pl enua pomnik historii
filmfilmpiszą o nas film
banner

Dokumenty

Homilia błogosławionego kard. Stefana Wyszyńskiego z okazji koronacji obrazu Matki Bożej Pocieszenia 08.09.1970 r.

foto

„MYŚMY PRZYSZŁOŚCIĄ NARODU!” ALE JAKĄ?
HOMILIA WYGŁOSZONA PODCZAS KORONACJI CUDOWNEGO OBRAZU MATKI BOŻEJ POCIESZENIA W CZERWIŃSKU NAD WISŁĄ
Czerwińsk nad Wisłą, 6 września 1970 r.

„Bogurodzica Dziewica, Bogiem sławiona Maryja! U twego Syna Gospodzina, Matko zwolena, Maryja, Ziści nam, spuści nam, Kyrie eleison.
Twego dziela Chrzciciela, Bożycze, Usłysz głosy, napełń myśli człowiecze, słysz modlitwę, jąż nosimy, to dać raczy, Jegoż prosimy: a na świecie zbożny pobyt, po żywocie rajski przebyt, Kyrie eleison”.

Najdostojniejszy Arcypasterzu Kościoła Diecezjalnego Płockiego, Najdostojniejszy Arcybiskupie Poznański, nasz Celebransie, Umiłowani kapłani, Ludu Boży!
Gdy stajemy dzisiaj w starożytnym Czerwińsku, który wszedł do dziejów Kościoła i Narodu polskiego w niezwykle przełomowych chwilach – pragniemy uczcić i ukoronować wielbioną tutaj Panią Mazowsza. Nie sposób jednak oddzielić od tego miejsca potężnych wołań rycerstwa polskiego, które w roku 1410 gromadziło się tutaj, nad modrą Wisłą, podążając na północ, aby zapobiec upadkowi Ojczyzny i obronić ją, przed grożącym wrogiem. Ten wróg już wtedy zdobił swoje płaszcze krzyżem, który łamał czynami i całym postępowaniem.
Dlatego dzisiaj, stojąc na wspaniałym wzgórzu Czerwińskim i mając przed oczyma rozległą królową rzek polskich – Wisłę, kierujemy nasze uczucia i serca, wszystko co Polskę napełnia od królewskiego Krakowa, poprzez stołeczną Warszawę, aż po kościół Mariacki w Gdańsku – ku Pani Mazowsza. Nie ma bowiem uczucia, myśli i drgnienia woli, nie ma miłości, która pozostawałaby poza najwspanialszym skierowaniem całej Polski Katolickiej do Bogurodzicy Dziewicy, Bogiem sławionej Maryi.
W tej chwili, gdy czoło Jej zostało już ukoronowane, a serca nasze radują się czynem dokonanym, pragnęlibyśmy u Jej stóp złożyć wszystkie hołdy, odwiecznie składane Jej w całym świecie katolickim i w naszej Ojczyźnie. Oddajemy to w Jej macierzyńskie i królewskie Dłonie. Niech przez Nią uwielbiony będzie Jej Syn, a przez Syna – Bóg w Trójcy Świętej Jedyny!

POGŁOS WIEKÓW: „BOGURODZICA DZIEWICA, BOGIEM SŁAWIONA MARYJA...”

Pochwała Maryi, wyśpiewana od wieków w naszej Ojczyźnie w potężnym hymnie narodowym „Bogurodzica Dziewica, Bogiem sławiona Maryja”, przypomina nam, że wiek wychwalania i uwielbienia Maryi rozpoczyna się od myśli Ojca wszelkiego życia, Pana i Boga naszego. Sięgając myślą w nieskończoność, wsłuchujemy się w prze- dziwną zapowiedź, jaką słyszeli już pierwsi rodzice w Raju: „Ona zetrze głowę węża”. A gdy przyszła pełnia czasów, w Nazaret, wysłannik Boży wyśpiewał pochwałę Tej, która została wybrana z szeregów niewiast na Matkę Boga Człowieka: „Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą”. Powtórzyło się to i później, gdy Maryja pełniąc posługę wobec swej krewnej Elżbiety, usłyszała dziwne słowa: „Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony Owoc żywota twojego... A skądże mi to, że przyszła Matka Pana mego do mnie?...” (Łk 1,42-450).
To są wzory uwielbienia Maryi. Odtąd już nie ustaje Jej cześć. Zachęceni tymi wzorami, naśladujemy pierwszą z ludzi – kobietę z tłumu – wielbiącą błogosławione łono i błogosławione piersi, które z woli Ojca, ssał na ziemi Bóg Człowiek. Z jaką radością wołamy: „Błogosławione łono, które cię nosiło i piersi, któreś ssał...” (Łk 11,28).
Gdy prześledzimy dzieje Kościoła Powszechnego, a zwłaszcza dzieje Kościoła w Polsce i naszego Narodu, gdy studiujemy literaturę i sztukę, albo wgłębiamy się w uczucia świętych, pracowników, rolników, matek, oddających swoją krew, żołnierzy, padających na polach bitew – wszędzie dostrzeżemy dziwny pogłos: „Błogosławioną zwać mnie będą wszystkie narody...” (Łk 1, 48).
Wracamy poprzez pogłos wieków od chwili, wywołanej wspomnieniami młodzieży na początku uroczystości. Rok 1410! Gromadzą się tutaj hufce Jagiełłowe, aby zmyliwszy wywiad krzyżacki, spokojnie przeprawić się przez serce ojczystej Wisły. Rycerstwo przez Wisłę podąża pod Grunwald. A tam – jak zapisują dziejopisowie – śpiewa przed bitwą hymn „Bogurodzica Dziewica, Bogiem sławiona Maryja” którym oddawało się Bogu w ostatniej chwili życia.
Hymn „Bogurodzica” rozlega się nie tylko na polach bitew, ale i w świątyniach, szczególnie w prastarej Katedrze Prymasowskiej w Gnieźnie, gdzie każdego święta jest śpiewany przed głównym nabożeństwem. Pogłos wieków, czczących Bogurodzicę, przechodzi przez wszystkie serca ludzkie, w całym Kościele Bożym i w naszej Ojczyźnie. Jakże radowaliśmy się, gdy na Soborze Watykańskim II, z ław Ojców Soborowych podniósł się wielki śpiew, wołanie w niebo: „Matko Chrystusowa! Matko Kościoła!” – Przyłączając się do głosów uwielbienia Maryi, wołamy: „U Twego Syna Gospodzina, Matko zwolena, Maryja. Ziści nam, spuści nam...” Bo wiemy, że zawsze przez Matkę – do Syna! Taka jest też droga, którą ukazał nam Kościół. A obecnie, odsłaniając swoje misterium, przypomniał, że Kościół żyje dzięki obecności Bożego Zbawcy, który jest w Kościele. On to sprawia, że Kościół nie umiera i nie przeżywa kryzysów. Bo przecież Bóg nie umiera, a Chrystus nie podlega kryzysom. Jego zbawcze moce nieustannie działają, ożywiają, zbawiają, uświęcają, jednoczą i prowadzą do Ojca Niebieskiego. Przez Matkę – do Syna! A przez Syna, przez Jego Ewangelię, która jednoczy, przez Jego Ciało i Krew, które żywi, przez Jego obecność, która nie zawodzi – d o Ojca naszego, który jest w Niebie!

ZWYCIĘSTWO GRUNWALDZKIE I JEGO ZNACZENIE W WALCE O WOLNOŚĆ SUMIENIA I RELIGII

Stojąc na Wzgórzu Czerwińskim i przed tronującą tutaj Matką i Panią Mazowsza, nie możemy obronić się przed skojarzeniem, że bolesne starcia na polach Grunwaldzkich roku 1410 przypominają walkę, którą toczy nieustannie Naród polski o jeszcze większe i wspanialsze zwycięstwo.
Dzięki Bożej pomocy i przedziwnej obecności przyzywanej Bogurodzicy Dziewicy, odniesione pod Grunwaldem zwycięstwo, zostało należycie wykorzystane w kilka lat później, gdy delegacje polskie stanęły na Soborze Konstancjeńskim i tam rozprawiały się nie tylko z wrogiem, zbrojnym w żelazne puklerze i potężne miecze, ale z wrogiem kultury chrześcijańskiej. W roku 1415 ustami wymownego męża nauki polskiej, Pawła Włodkowica, wbrew opinii całego ówczesnego świata, Polacy stanęli w obronie wolności sumienia i dowiedli, że nie mieczem zdobywa się dla Chrystusa, ale prawdą ewangeliczną i gorącą miłością! Nie wolno mieczem rozprawiać się z religią, ale trzeba
jednoczyć wszystko mocami Ewangelii Chrystusowej, zgodnie z prośbą Chrystusa:
„Spraw, Ojcze, aby wszyscy jedno byli, jako Ja i Ty, Ojcze, jedno jesteśmy”.
Dwie daty – rok 1410 i 1415 – tak blisko łączące się z tym miejscem, z uwielbionym i ukoronowanym Obrazem, właściwie mają jedno znaczenie i jedną treść. To, co stało się na polach grunwaldzkich, było bolesną koniecznością, ale nie było celem. Większe znaczenie miało to, co stało się na Soborze Konstancjeńskim, gdy polscy uczeni w obliczu wszystkich Ojców soborowych, tam obradujących, dowodzili światu, że musi istnieć wolność sumienia, wolność religii, wolność i swoboda pozyskiwania dla Ewangelii ludów i narodów! Nie miecz, który kruszeje i rdzewieje, ale duch, który miłuje! Prawda Boża, czyniona w miłości; wolność umysłu, woli i serca; wolność miłowania i wyznawania Go publicznie – oto są czynniki kulturotwórcze, mające znaczenie dla przyszłości, dla rozwoju ludów i narodów! Wspaniale zresztą wyłożył to również Sobór Watykański II w Dekrecie o wolności religijnej. Pod Grunwaldem toczyły bój nie tyle narody, ile raczej dwie potężne siły. Obie chrześcijańskie, ale jedna – prawdziwie chrześcijańska walczyła o wolność sumienia, a druga – podająca się za chrześcijańską, chciała pozyskiwać mieczem dla religii. Ta, która mieczem chciała pozyskiwać dla Chrystusa, siła krzyżacka, przekonała się na sobie, że „kto mieczem wojuje, od miecza ginie”. Ta zaś, która walczyła o wolność dla uciskanych ludów i narodów, śpiewając pokornie: „Bogurodzica Dziewica, Bogiem sławiona Maryja” – oddała cześć Bogu i wyprowadziła ze zwycięstwa wszystkie wnioski dla ratowania kultury chrześcijańskiej w ówczesnej Europie. Może Europa sprzed pięciu wieków jeszcze nie rozumiała w pełni nauki, jaką dał Naród polski na polach Grunwaldzkich, a potem na Soborze Konstancjańskim w roku 1415.
Ale powoli przychodziło zrozumienie... Ducha, którego zaczerpnięto w modlitwie na wzgórzu Czerwińskim, poniosły szeregi rycerskie ze swoim zwycięskim królem Władysławem Jagiełłą – do Krakowa, na Wszechnicę Jagiellońską. Tak wykuwała się, rzeźbiła i pogłębiała myśl o prawdziwej, rzetelnej kulturze chrześcijańskiej, która jest kulturą miłości, jedności i pokoju, kulturą służby, ofiary i wyrzeczenia się siebie. Jak ta modra rzeka, płynąca „spod samiuchnych Tater”, aż do złocistego Gdańska, tak i myśli dziejowe, jednoczące Naród polski w nieustannej służbie kulturze ludzkiej, w walce „za wolność naszą i waszą” – wszystko to dzisiaj tłoczy się i zbiera tutaj. Zdaje się, że nie tylko rzeka, która ściele się u stóp Pani Czerwińskiej, ale cała religijna kultura Narodu polskiego płynie tędy, wspominając przeszłość i czyniąc postanowienia dla przyszłości.

NASZA ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA ŻYCIE DUSZ I CIAŁ POLAKÓW

Ukoronowaliśmy Oblicze Matki i Syna koronami. Stoimy teraz przed Matką i Jej Synem... Patrzymy na Nich, wspominając przeszłość... Pamiętamy o teraźniejszości, a zwłaszcza o wielkiej odpowiedzialności naszego pokolenia za dziś i za wszystko, co będzie miało miejsce jutro. Wielka jest bowiem odpowiedzialność katolików za czasy dzisiejsze, za rozwój Kościoła, za jego posłannictwo w duchu miłości i pokoju, za jego wysiłek i trud, który nieustannie podejmuje w całym świecie i w naszej Ojczyźnie. Dlatego dziś, gdy wieńczymy koronami ze szlachetnego metalu czoła Matki i Syna, musimy również wieńczyć je naszymi postanowieniami. Musimy składać zobowiązania u Jej macierzyńskich stóp, aby mogła je oddać Swojemu Synowi. To wymaga od nas postawy żywej, gorącej, rzetelnej wiary, a także konsekwencji życia z wiary. To wymaga dzisiaj również obrony sumień młodzieży. Każdego niemal roku, gdy rozpoczyna się rok szkolny, podejmuje się ze zdwojoną energią wysiłek, aby młodzież pozbawić Boga, Jego Syna, światła Ewangelii i mocy łaski płynących z Chrystusa. Niekiedy nawet siłą, na skutek warunków, w jakich żyjemy, narzucana jest naszej dziatwie i młodzieży „religijność bezbożnicza”, wiara w to, że nie ma Boga, nie ma miłości, nie ma ducha Chrystusowego na świecie. Zda się, iż przez Polskę płynie nie tylko Wisła, modra rzeka, ale też potworna, zbrodnicza kloaka niewiary, która stara się przeniknąć do serc i umysłów młodzieży. Zapomniano o tym, że Polska od dawna – bo od czasów bitwy grunwaldzkiej – walczyła o wolność sumień, i o wolność religii. A to zobowiązuje! Jak ongiś, tak i dzisiaj musimy pamięta że trzeba Boga kochać, trzeba Go wyznawać przez miłość. Nikomu nie wolno odbierać Boga, bo to sprzeciwia się miłości, która ma zawsze pierwszeństwo, prymat – w dziejach ludzkości, w dziejach Chrześcijaństwa w świecie i w naszej Ojczyźnie.
Nauka, która stąd płynie i zobowiązuje nas na przyszłość, to: postawa żywej wiary, konsekwentnej moralności, rzetelnego postępowania, zdrowego obyczaju chrześcijańskiego w codziennym życiu.
Jeszcze inna obrona musi się dzisiaj zmobilizować: Obrona życia rodzących się Polaków. Stoimy przecież przed Świętą Bożą Rodzicielką, Świętą Bożą Karmicielką…
Patrzymy, jak pielęgnuje na swoich ramionach Syna Bożego, Dziecię Boże. – Przyjrzyjcie się, wszystkie matki, tej Matce, która karmiła świata Zbawienie. Przecież, gdy dzisiaj koronujemy Ją i Jej syna, przez to niejako składamy cześć Jej macierzyństwu. Czy tylko cześć? Czy tylko o to idzie, aby widzieć Matkę, czy też o to, aby Ją naśladować w całym Jej macierzyńskim stylu i postępowaniu! Skoro Bóg ongiś powiedział pierwszej matce i pierwszemu ojcu: „Rośnijcie, mnóżcie się i napełniajcie ziemię”, przykazanie to obowiązuje i dzisiaj, obowiązuje nadal. Abyśmy zaś o nim nie zapomnieli, Bóg postawił przed oczyma chrześcijańskiej Rodziny ludzkiej – Matkę z Dziecięciem. Matkę, która rodzi! ... Matkę, która karmi... Matkę, która pielęgnuje, ochrania i osłania od wszelkiego niebezpieczeństwa. Matkę, która stoi na straży życia! Musimy też pamiętać, że na czele chrześcijańskiej kultury stoi Życie, które jest Światłością ludzi – życie dusz i życia ciał.
A więc – obrona życia duszy i obrona życia ciała! Jak bronimy życia duszy w Kościele, w szkole, w obyczaju narodowym i w całym stylu życia, tak musimy bronić tycia ciał rodzących się Polaków; tych, którzy mają przyjść po nas i zapełnić nadwiślańskie pola i łąki. Oby pod wpływem praktyk, nad którymi boleje Episkopat, a o których mówi się już dzisiaj również w Sejmie i pisze w prasie – nie wyludniła się Ziemia polska!
Dzisiaj, od wczesnego ranka, czytałem artykuł w tygodniku warszawskim „Polityka”. Artykuł oskarża Stolicę, iż szerzy ona w Polsce obyczaj, który może sprawić, że błękitna wstęga Wisły zamieni się na rzekę, płynącą krwią nienarodzonych Polaków. I to będzie tragiczniejsze, aniżeli potoki krwi, które spłynęły z ciał Polaków na wszystkich polach bitew, toczonych na naszej ziemi. Wtedy bowiem, gdy modre wody Wisły zmienią swą barwę od krwi mordowanych dzieci polskich, już nas tutaj nie będzie!! Polskie oczy nie będą już patrzyły na Świętą Bożą Rodzicielką... Tak właśnie chciano uczynić czasu ostatniej wojny, butnie wołając: Nam Polacy nie są potrzebni! Nam są potrzebne ich ziemie! – Obyśmy sami nie sprawili tego, że imiona głupich będą wymazana z Ziemi polskiej! Nałożenie koron na skronie Świętej Bożej Rodzicielki i błogosławionego Owocu Jej żywota – zobowiązuje nas i uczy czci dla życia. Nakazuje bronić życia w rodzinach, szpitalach i klinikach położniczych, na akademiach medycznych, w pismach poświęconym tym zagadnieniom. Musimy przełamać tragiczny zatruwający nurt wrogości przeciwko młodemu, mającemu przyjść na świat, pokoleniu Polaków! Trwożliwie ukrywają się oni pod sercem matek, jak gdyby w lęku, czy pozwolą się im najpierw urodzić i ujrzeć piękno ziemi ojczystej, a później – radować się przyjaźnią i wiekuistym szczęściem e Ojcem wszelkiego życia.
Oto jeszcze jedno wymaganie chwili.

W OBLICZU NIEBEZPIECZEŃSTWA ALKOHOLIZMU

Ale gdy koronujemy Świętą Bożą Rodzicielkę, Świętą Bożą Karmicielką, przy- pomnijmy sobie jeszcze jedno niebezpieczeństwo i jeszcze jeden nakaz. Coraz częściej – dzięki Bogu! – możemy znaleźć w prasie polskiej oznaki niepokoju wobec tej innej tragicznej fali, która płynie przez Ziemię polską. Nieraz patrzymy na wzburzone fale naszej wspaniałej, królewskiej rzeki Wisły i obserwujemy, jak ona występuje z brzegów. Wy, Drodzy Obywatele Czerwińska, na pewno nieraz z trwogą przyglądaliście się z tego wzgórza, jak niziny nadwiślańskie pokrywały się wodę. Ale czymże jest ta bogata w wodę rzeka, w porównaniu z potworną rzeką alkoholu, która płynie przez polską i katolicką przecież Ziemię! Naród, który szczyci się ze swojej religijności i wierności Kościołowi, nie jest zdolny odmówić sobie tak niewiele?! Zda się, iż cała Polska się zatacza, zniewolniczona okropną falą nietrzeźwości i pijaństwa, która płynie przez Ziemię ojczystą. O, niejedną już Wisłę” wypili Polacy, marnując siły, energię i dobra ekonomiczne, potrzebne przecież na bardziej doniosłe cele! W jednym z ostatnich numerów „Stolicy” czytaliśmy, że w ubiegłym roku Pol- ska wydała na spirytus... 50n miliardów złotych! Pomyślcie, ile to Polskę kosztuje! A ciągle narzekamy, że brak jest pieniędzy na drogi, szpitale, przedszkola, na nowe uczelnie i urządzenia gospodarcze. Nie ma nie raz w rodzinie na sukienkę dla dziecka, na lepsze ubranko, i książkę do szkoły... Stoimy tutaj i patrzymy na Świętą Bożą Rodzicielkę, Świętą Bożą Karmicielkę, która piersią swoją, z woli Boga Ojca, karmiła świata Zbawienie. Czy nas to nie zobowiązuje? Rozumiemy, że mogą być różne przyczyny, dla których przez Polskę płynie fala bezbożnictwa, fala krwi nienarodzonych Polaków i fala nietrzeźwości... To są nie tylko problemy natury moralnej, ale także ekonomicznej i społecznej. Niemniej jednak, to my jesteśmy odpowiedzialni za katolickie oblicze naszej Ojczyzny i za to, jaką będzie Polska w najbliższym pokoleniu!
Najlepsza Matko ze wzgórza Czerwieńskiego! Ty, która patrzysz, jak nadpływają spod Krakowa potężne fale wód, jak przesuwają się przez Ojczyznę dzieje Narodu –czy zobaczysz tu kiedyś wiernych Ci synów jeszcze i córki? Co oni Tobie powiedzą? Czy przyniosą do Ciebie owoc swojego żywota, aby powierzyć go Twojej macierzyńskiej pieczy?. Ciąży na nas odpowiedzialność z Polskę, która idzie, za jej oblicze. Za młodzież, aby była wierna; za matki i ojców, aby byli sumienni; za nasze pokolenie, aby było trzeźwe, pracowite, sumienne, utrzymałe, oszczędne, świadome, że odpowiada dziś! – całym swoim życiem – za przyszłe losy Narodu.
Nie wystarczy być dumnym z przeszłości. Trzeba myśleć o teraźniejszości i przyszłości, aby ci, co po nas przyjdę, mogli również być dumni z przeszłości, do której i my już wtedy będziemy należeli. Czy nam nie postawią ciężkich zarzutów? Czytamy dzisiaj w prasie i w opracowaniach socjologicznych: „Polska szlachecka przepiła wolność Polski” – Oby Polska demokratyczna nie przepiła Polski i jej wolności!! Oby nie sprzeniewierzyła się Bogu, który jest Ojcem i Panem narodów! Oby nie sprzeniewierzyła się obowiązkowi przekazywania życia nadchodzącym pokoleniom! Oby nie sprzeniewierzyła się obowiązkowi prowadzenia młodego pokolenia w przyszłość, w duchu wiary, miłości, sprawiedliwości, pracowitości, oszczędności, trzeźwości, pokoju i jedności!
To wszystko wypowiadamy przed Twoim Obliczem, Święta Boża Rodzicielko, Święta Boża Karmicielko, Pani Mazowsza i Królowo Polski. Radujemy się chwałą Twoją i prosimy: Przyjdź, spójrz na nasze serca odmień je. Spójrz na naszą wiarę, Pan no Wierna, Ty, błogosławiona, iżeś uwierzyła... Wzmocnij nas w wierze, dodaj nam siły, byśmy nie tylko mocno wierzyli, ale i żyli według wiary.
Zakończymy wołaniem hufców Jagiełłowych, które z tego wzgórza modlitewną pieśnią niosło się na całą Polskę. W poczuciu naszej wspólnoty z przeszłością, patrząc w przyszłość, wyłowimy te wołania sercem i dołączymy do nich nasze głosy, słowami wspaniałego hymnu narodowego „Bogurodzica”: „Maryjo Dziewico, proś Syna swego, Króla Niebieskiego, aby nas uchował od wszelkiego złego”.
Amen.

foto

Czytania na dziś


Nowości

Modlitwy w Bazylice Zwiastowania NMP w Czerwińsku nad Wisłą w intencji zmarłego Papieża Franciszka w dniu jego pogrzebu, 26 kwietnia 2025 roku
Kochani Parafianie, Czcigodni Pielgrzymi oraz Drodzy Sympatycy sanktuarium maryjnego i dzieła salezjańskiego w Czerwińsku nad Wisłą! W nawiązaniu do komunikatu Biskupa Płockiego Szymona Stułkowskiego, pragniemy jako Sanktuarium Maryjne ...
more

Dodano:  24.04.2025 r.  
line

Zmarł Papież Franciszek
Nie żyje papież Franciszek! Zmarł 21 kwietnia 2025 r., w Poniedziałek Wielkanocny, o godz. 7.35 rano, w Domu Św. Marty. Miał 88 lat. Jako pierwszy papież w historii nie przyjął imienia żadnego ze swoich poprzedników: Jorge Mario ...
more

Dodano:  21.04.2025 r.  
line

Życzenia Wielkanocne płynące z Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Czerwińsku nad Wisłą
Drodzy Parafianie i Pielgrzymi, W roku szczególnego świętowania – Jubileuszu 950. lecia Diecezji Płockiej oraz Roku Jubileuszowego 2025 – pragniemy złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia wielkanocne. Niech Zmartwychwstały Chrystus, ...
more

Dodano:  18.04.2025 r.  
line

Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, Salezjanie, ul. Klasztorna 23; 09-150 Czerwińsk n. Wisłą ; tel: 784 447 768;  
Konto: 05 9011 0005 0269 7361 2000 0010


pomnik historii Rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy z dnia 19 kwietnia 2021r.
„Czerwińsk nad Wisłą – dawne opactwo Kanoników Regularnych”, zostaje uznane za pomnik historii.
Dz.U. 2021 poz. 767

© Copyright Salezjanie Czerwińsk 2013-2025
© pphem


DUCHOWA STOLICA MAZOWSZA
Czerwińsk nad Wisłą

Zobacz nasz kanał na YouTube