pl enua pomnik historii
filmfilmpiszą o nas film
banner

Napisali o nas:

foto

XII-wieczne opactwo w Czerwińsku nad Wisłą w diecezji płockiej zostało wpisane na prestiżową listę Pomników Historii. Tym samym doceniono jego wartości historyczne oraz krajobrazowo-przestrzenne. To trzeci w diecezji płockiej Pomnik Historii, po Wzgórzu Tumskim w Płocku i kolegiacie w Pułtusku.
9 kwietnia prezydent RP Andrzej Duda podpisał rozporządzenie uznające za Pomnik Historii dawne opactwo Kanoników Regularnych w Czerwińsku nad Wisłą. Obszar Pomnika Historii „Czerwińsk nad Wisłą – dawne opactwo Kanoników Regularnych” obejmuje historycznie ukształtowaną przestrzeń opactwa z kościołem pod wezwaniem Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie, skrzydłami klasztornymi, plebanią, dzwonnicą, dawną stajnią i wozownią oraz ogrodem. Rozporządzenie weszło w życie 26 kwietnia.

„Celem ochrony pomnika historii jest zachowanie, ze względu na wartości historyczne, artystyczne i naukowe oraz autentyczność i walory krajobrazowo-przestrzenne, jednego z najstarszych i najcenniejszych założeń klasztornych o znaczącej roli w historii Polski, zajmującego szczególne miejsce w dziejach architektury i plastyki romańskiej” – napisano m.in. w prezydenckim rozporządzeniu.

Opactwo w Czerwińsku, malowniczo położone nad Wisłą, jest ciekawym architektonicznie miejscem, chętnie odwiedzanym przez wiernych, pielgrzymów i turystów, a także często wykorzystywanym do celów filmowych. Gospodarzem terenu, proboszczem parafii pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Czerwińsku, jest ks. Łukasz Mastalerz SDB.

Romański kościół, należący do dawnego opactwa kanoników regularnych w Czerwińsku jest jednym z dwóch tego typu zachowanych do dziś w diecezji płockiej. Inicjatorem budowy był Aleksander z Mallone, biskup płocki w latach 1129-1156. W kościele, który w 1968 r. zyskał tytuł bazyliki, znajdują się dwa ważne dzieła sztuki romańskiej. Pierwszym z nich jest ogromny portal z lat 1140-60. Został on prawdopodobnie wykonany we Włoszech, w warsztacie Wiligelma z Modeny. Złożono go ponownie na początku XX w. Oryginalne są w nim trzy łuki, tzw. archiwolty, z dekoracją plecionkową i sznurową.

Na uwagę zasługują też kapitele z fantastycznymi przedstawieniami, pochodzące z XII wieku. Lewy przedstawia siłacza duszącego dwa smoki, a na prawym dostrzec można głowę z oślimi uszami. Z tego portalu zachowała się także część wypełnienia (tympanonu) z dwoma postaciami apostołów. Dawniej figur było 13, a nad nimi znajdował się Chrystus w medalionie trzymanym przez anioły. Ocalała część wisi na ścianie w pomieszczeniu, w którym sprzedaje się materiały informacyjne.

Mniejszy portal znajduje się w nawie południowej kościoła. Zasłynął w 1940 roku, kiedy niemiecki profesor Dagobert Frey ukradł z okuć drzwi XII-wieczną kołatkę. Miała ona formę głowy lwa, w której paszczy mieściła się głowa człowieka – symbol grzechu. Podobno była jedną z dziewięciu takich w Europie.

Drugą atrakcją romańską we wnętrzu są freski z XIII w. Niezwykle rzadkie w Polsce malowidła romańskie zachowały się tylko w kilku kościołach w Polsce. Te w Czerwińsku znajdują się na końcu południowej nawy (przeniesiono je tu w 1951 roku). Czytelne są dziś tylko niektóre z nich. W najwyżej umieszczonych medalionach zawarto program Stworzenia Świata razem z historią pierwszych ludzi oraz ich wygnaniem z Raju.

Na terenie monumentalnego obiektu opiekujący się nim od lat księża salezjanie urządzili m.in. Muzeum im. kard. Augusta Hlonda. Kard. Hlond był salezjaninem, w latach 1926-1948 pełnił funkcję prymasa Polski. Wymienione części opactwa romańskiego, którym od 1923 r. opiekują się księża salezjanie, można zobaczyć wirtualnie dzięki stworzonej kilka miesięcy temu aplikacji.
Pomnik Historii to jedna z pięciu form ochrony zabytków wymienionych w ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami z 2003 r. Terminem tym określa się zabytek nieruchomy o szczególnym znaczeniu dla kultury naszego kraju. Rangę pomnika historii podkreśla fakt, że jest on ustanawiany przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej specjalnym rozporządzeniem, na wniosek Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Opactwo w Czerwińsku jest trzecim zabytkiem w diecezji płockiej, wpisanym na listę Pomników Historii. W 2018 r. znalazło się na niej Wzgórze Tumskie w Płocku z XII-wieczną katedrą (bazylika pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, kościół parafii pw. św. Zygmunta) oraz XV-wieczna kolegiata w Pułtusku (bazylika, kościół parafii pw. św. Mateusza).


https://www.ekai.pl/xii-wieczne-opactwo-na-liscie-pomnikow-historii/

linia
foto

Na mocy prezydenckiego rozporządzenia dawne opactwo kanoników regularnych wpisano na elitarną listę najważniejszych zabytków w Polsce.

Jak czytamy w dokumencie ogłoszonym 26 kwietnia, celem nadania tego tytułu jest "zachowanie, ze względu na wartości historyczne, artystyczne i naukowe oraz autentyczność i walory krajobrazowo przestrzenne, jednego z najstarszych i najcenniejszych założeń klasztornych o znaczącej roli w historii Polski, zajmującego szczególne miejsce w dziejach architektury i plastyki romańskiej".

Statusem objęto tereny opactwa z XII-wieczną bazyliką pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie, klasztorem, plebanią, dzwonnicą, dawną stajnią i wozownią, gdzie obecnie mieści się salezjański teatr, i ogrodem.

Tytuł przyznawany najważniejszym zabytkom w kraju to również uhonorowanie pracy braci salezjanów, którzy od prawie 100 lat troszczą się o powierzone im dziedzictwo.

- Ścieżka proceduralna była dość długa, ale nie mięliśmy wątpliwości, co do jej słuszności i wartości tego miejsca - mówi ks. Łukasz Mastalerz SDB, proboszcz w Czerwińsku n. Wisłą.

Prezydent Andrzej Duda przychylił się do wniosku Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego i w rozporządzeniu z 19 marca 2021 r. uznał czerwińskie zabytki za pomnik historii.

- Pierwszy wniosek zaczęliśmy pisać 5 lat temu. Musiał on przejść weryfikacje różnych instytucji, począwszy od Mazowieckiego Konserwatora Zabytków, przez Narodowy Instytut Dziedzictwa, Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ostatecznie trafiając na biurko prezydenta RP. Ten tytuł pokazuje, że o tym miejscu trzeba pamiętać i ta pamięć jest dla nas ważna, bo od lat staramy się ją w Czerwińsku pielęgnować i przywracać – dodaje salezjanin.

https://plock.gosc.pl/doc/6835030.Czerwinski-klasztor-z-tytulem-pomnika-historii

linia
foto

Jak dowiedzieliśmy się, na mocy Rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 19 kwietnia 2021 r. klasztor w Czerwińsku nad Wisłą uzyskał prestiżowy, zaszczytny tytuł ''Pomnika Historii''.

Obszar pomnika historii ''Czerwińsk nad Wisłą – dawne opactwo Kanoników Regularnych” obejmuje historycznie ukształtowaną przestrzeń opactwa z kościołem pod wezwaniem Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie, skrzydłami klasztornymi, plebanią, dzwonnicą, dawną stajnią i wozownią oraz ogrodem.

''Celem ochrony pomnika historii jest zachowanie, ze względu na wartości historyczne, artystyczne i naukowe oraz autentyczność i walory krajobrazowo-przestrzenne, jednego z najstarszych i najcenniejszych założeń klasztornych o znaczącej roli w historii Polski, zajmującego szczególne miejsce w dziejach architektury i plastyki romańskiej (...) - czytamy m.in. w prezydenckim rozporządzeniu.

Czym jest ów Pomnik historii? To jedna z form ochrony zabytków w Polsce, określonych w ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Status pomnika historii ustanawiany jest w drodze rozporządzenia przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Przyznawany jest zabytkom nieruchomym o szczególnej wartości historycznej, naukowej i artystycznej, utrwalonym w powszechnej świadomości i mającym duże znaczenie dla dziedzictwa kulturalnego Polski




https://plonskwsieci.pl/pl/14_kultura/7450_czerwinski-klasztor-wpisany-na-liste-pomnikow-historii.html

linia
foto
















Warszawa, dnia 26 kwietnia 2021 r.

Dziennik Ustaw Rzeczpospolitej Polskiej Poz. 767
ROZPORZĄDZENIE PREZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ z dnia 19 kwietnia 2021 r.
w sprawie uznania za pomnik historii „Czerwińsk nad Wisłą – dawne opactwo Kanoników Regularnych”

Na podstawie art. 15 ust. 1 ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (Dz. U. z 2021 r.
poz. 710) zarządza się, co następuje:

§ 1. Uznaje się za pomnik historii „Czerwińsk nad Wisłą – dawne opactwo Kanoników Regularnych”, położony na obszarze Czerwińska nad Wisłą, w województwie mazowieckim.

§ 2. Celem ochrony pomnika historii wymienionego w § 1 jest zachowanie, ze względu na wartości historyczne, artystyczne i naukowe oraz autentyczność i walory krajobrazowo‑przestrzenne, jednego z najstarszych i najcenniejszych założeń klasztornych o znaczącej roli w historii Polski, zajmującego szczególne miejsce w dziejach architektury i plastyki romańskiej.

§ 3. 1. Obszar pomnika historii „Czerwińsk nad Wisłą – dawne opactwo Kanoników Regularnych” obejmuje historycznie ukształtowaną przestrzeń opactwa z kościołem pod wezwaniem Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie, skrzydłami
klasztornymi, plebanią, dzwonnicą, dawną stajnią i wozownią oraz ogrodem w granicach działek ewidencyjnych nr 727/1
i nr 836 (obręb ewidencyjny 0021).

2. Mapa pomnika historii „Czerwińsk nad Wisłą – dawne opactwo Kanoników Regularnych” stanowi załącznik do rozporządzenia.

§ 4. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej: A. Duda
Prezes Rady Ministrów: M. Morawiecki


Pomnik Historii to jedna z pięciu form ochrony zabytków wymienionych w ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami z 2003 r. Terminem tym określa się zabytek nieruchomy o szczególnym znaczeniu dla kultury naszego kraju. Rangę pomnika historii podkreśla fakt, że jest on ustanawiany przez Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej specjalnym rozporządzeniem na wniosek Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W treści prezydenckiego rozporządzenia wyszczególnia się cechy danego zabytku świadczące o jego najwyższej wartości, określa się precyzyjnie jego granice i zamieszcza schematyczną mapkę obiektu.

Pomniki Historii ustanawiane są od 1994 r. Do dziś to najwyższe wyróżnienie nadano 113 zabytkom. Z każdym rokiem, lista najcenniejszych obiektów sukcesywnie powiększa się. Znajdują się na niej obiekty o szczególnych wartościach materialnych i niematerialnych oraz znaczeniu dla dziedzictwa kulturowego naszego kraju. Do elitarnego grona pomników historii mogą dołączać obiekty architektoniczne, krajobrazy kulturowe, układy urbanistyczne lub ruralistyczne, zabytki techniki, obiekty budownictwa obronnego, parki i ogrody, cmentarze, miejsca pamięci najważniejszych wydarzeń lub postaci historycznych oraz stanowiska archeologiczne.

linia
foto

Zaczynamy sezon! Wyciągamy łódki, łodzie, nowoczesne z supertworzywa i tradycyjne z jednego pnia drewna - i już 2 maja spotykamy się na Wiśle! Taki komunikat dostałam po spotkaniu „parafialnego kółka wodniaków”, choć formalnie taka nazwa i takie stowarzyszenie nie istnieją.

Na pięćset siedemdziesiątym szóstym – siódmym – dziewiątym kilometrze biegu Wisły, w Czerwińsku (pierwsza wzmianka pochodzi z 1155 roku) i w okolicznych nadbrzeżnych wioskach o pięknych, staropolskich nazwach – Wychódźc, Wilkówiec, Zdziarka, Praga – w zasadzie każdy ma jakaś łódkę.

Wisła towarzyszy ludziom od dziecka, choć jeśli wziąć pod uwagę, że są rodziny, które mieszkają tu od pokoleń – czyli „od zawsze” – to rzeka jest dla nich jak powietrze i ziemia wokół. Albo jeszcze bardziej, bo Wisła wciąż potrafi zaskoczyć: są tu nieznane miejsca i zakola, rzeka wciąż odsłonia coś nowego. Jak rok temu, po wielkich późnowiosennych deszczach, kiedy wysoka woda nakryła wyspy i wysepki zwane tutaj kępami. – Dopiero odkryły się przestrzenie, pojawiły się widoki, że Amazonka takich nie ma – mówił miejscowy rolnik, który Wisłą i z Wisłą żyje w jednym rytmie.

A ta kępa! Ja sama, choć letniczka od zaledwie ćwierć wieku, pamiętam krowy, które sąsiedzi wywozili łódkami na kępę, bo tam i trawa bujna, i w szkodę nie wejdą, a i pilnować nie trzeba. Ale to oznaczało trzykrotne w ciągu dnia przeprawy, bo krowy trzeba było przecież wydoić. Rosła tam jeszcze wiklina, chętnie przerabiana na wszelkiego rodzaju kosze i wszędzie były ryby, wciąż odławiane, choć teraz już tylko przez zapalonych wędkarzy, niekoniecznie zaś dla wsparcia budżetu, na obiad i kolacje.

Z biegiem rzeki

Rozpoczęciem sezonu rzecznego jest Wiślany Różaniec: w niedzielne wczesne popołudnie – w tym roku 2 maja o godzinie 15.00 – łódki spotykają się przy dawnej przeprawie (kilkadziesiąt lat temu działał tu prom) w Wychódźcu i z biegiem rzeki płyną, z kilkoma przystankami na kolejne dziesiątki różanca – jedna na drugim brzegu – do Czerwińska, gdzie u stóp bazyliki jest finał imprezy.

Od blisko tysiąca lat na wysokim brzegu wznosi się tam wspaniała romańska bazylika, która naznaczyła życie i dzieje miasta (potem wioski, ale od roku znowu miasta). To jedna z najstarszych świątyń na Mazowszu, wsławiona przeprawą wojsk Władysława Jagiełły, kiedy w 1410 roku zmierzał pod Grunwald.
Już same dzieje mostu przygotowanego wtedy przez „inżynierów” i strategów polskiego króla nadawałyby się na scenariusz przygodowo-rycersko-szpiegowskiego filmu, a cóż dopiero cała reszta. Skorzystam z okazji i podsunę miłośnikom przygody, historii oraz Wisły znakomitą powieść „Detektywi z klasztornego wzgórza” pióra Zuzanny Orlińskiej, prawdziwej perły wśród autorów literatury dla dzieci i młodzieży. Znajdziemy tam nie tylko atrakcyjnie podane dzieje Czerwińska, ale i Kornela Makuszyńskiego wraz z prezydentem Ignacym Mościckim odwiedzającymi miasto (w dodatku przypłynęli statkiem). I to się zdarzyło naprawdę, a Zuzanna Orlińska ubrała to tylko w powięściowe przygody.

Od 400 lat króluje w czerwińskiej bazylice Matka Boża przepięknej urody, wymalowana na wzór rzymskiego wizerunku Matki Bożej Salus Populi Romani z kościoła Santa Maria Maggiore. Historia czerwińskiego obrazu też jest tajemnicza: już to okoliczny malarz spod Łowicza go malował, już to jakiś inny artysta.

Inna sprawa, że trzeba mieć nadzieje, iż kiedyś jakiś dociekliwy historyk sztuki czy inny pasjonat poszpera w archiwach i pamiętnikach i odkryje, jak to się stało, że w „owym czasie”, czyli w XVI-XVII wieku tyle się w mazowieckich kościółkach i bazylikach pojawiło obrazów Matki Boskiej wzorowanych na tym właśnie wizerunku, z rzymskiej bazyliki. Nota bene ulubionym przez obecnego papieża, skoro przed nim zaczyna i kończy każdą swoją zagraniczną podróż.

Już w 1648 roku Kościół uznał czerwiński wizerunek za cudowny i słynący łaskami, stąd też liczne tytuły tego obrazu i liczne niegdyś, a i teraz, pielgrzymki.

Prócz obrazu są jeszcze w bazylice nieźle zachowane – choć wołające już o konserwatora – freski i inne malowane fragmenty. W wielu innych tego typu historycznych miejscach już dawno zrobiono by z tego turystyczno-sakralną atrakcję z dziesiątkami pocztówek do kupienia i malarskimi plenerami nawet, ale tu czas jakoś inaczej płynie. Jednak to zupełnie inna historia.

Wystarczy łódka i chęć

Na razie wróćmy do tegorocznej majówki i innych szalonych pomysłów czerwińskich wodniaków. Od kilku lat miejscowi cieszą się tą inicjatywą, która im „wypaliła”, a w dodatku – czy raczej przede wszystkim – jest ich własna, tu narodzona, niezależna, niepodległa. Nikt nikomu nic nie narzuca, tylko proponuje. Wystarczy mieć łódkę (co, oczywiście, wymaga działania, bo łódka musi być zarejestrowana, do jej prowadzenia trzeba mieć uprawnienia motorowodne, itd., itp) i trochę dobrych chęci. To jest sedno: żeby nam się chciało chcieć!

Łatwo nie było, pomysł – a dojrzewał wiele lat – musiał doczekać proboszcza, który by to marzenie zrozumiał, zaakceptował i podjął jako swoje dzieło. Już od kilku lat ksiądz Łukasz Mastalerz realizuje z parafianami ten fantastyczny pomysł: Różaniec Wiślany. Jak każdy niecodzienny projekt i ten wymagał – i nadal wymaga – wielkiego zaangażowania. Bo wcale nie jest sprawą prostą – pisałam, kiedy pomysł się rodził – wyciągnąć z domów w letnie, niedzielne popołudnie zmęczonych codzienną pracą rolników. Niemal każdy ma tu łódkę, ale nie każdy wierzy, że różaniec wiślany to naprawdę świetna sprawa. Jak ludzi do tego przekonać? Jak zapalić iskrę?

Tymczasem Wiślany Różaniec od trzech lat jest wizytówką parafii w Czerwińsku. Nawet w ubiegłym roku udało się przezwyciężyć strachy i ograniczenia związane z koronawirusem, i zebrać wodniaków. Przy czym, jak w każdej tego typu inicjatywie, malkontentów nie brakuje. Ale jednak się udało!

Inicjatywa szczęśliwie wciąż się rozwija i na razie nikt nie próbuje jej zepsuć, czyli ulepszać. Miejscowi wodniacy – i wodniacy letnicy, którzy mają domy i domki ukryte na wysokim, wiślanym brzegu – już dwa razy popłynęli z Pielgrzymka do Płocka, odwiedzić macierzystą katedrę i „swoją” relikwię św. Barbary, przed wiekami przywiezioną do…Czerwińska.

To kolejna, w zasadzie też filmowa historia: herma (relikwiarz w kształcie głowy) św. Barbary – pozyskana w XV wieku dla czerwińskiego klasztoru, pochodziła zasobów z krzyżackich, choć pierwotnie należała do pomorskiego księcia Świętopełka – kiedyś została „wypożyczona” do katedry w Płocku i już tam została.

Czerwińska całodniowa i – jednodniowa pielgrzymka płynie do Płocka, a mijanych widoków nie kupi się za żadne skarby świata. W tym roku planowane są następne kroki: wodna wyprawa do nieodległej Twierdzy Modlin i – oby – na wiślane obchody rocznicy Powstania Warszawskiego. Można tylko życzyć wytrwałości i stopy wody za burtą!
Inna Polska

Swoich spotkań na rzece czerwińscy wodniacy nie traktują jednak jak atrakcji dla turystów, choć ja przecież właśnie zachęcam wszystkich do mniej lub bardziej czynnego udziału w tym przedsięwzięciu. Dla miłośników przyrody i przygody są to rzeczywiście bardzo ciekawe i pociągające propozycje. I niejedyne na długim biegu królowej naszych rzek, ale to już temat na kolejną zupełnie inną opowieść.

Opowieść o Polsce, jakiej nie znamy i jakiej nie poznamy z dwuminutowych materiałów w mediach, wszystko jedno jakich, społecznościowych czy tradycyjnych. O Polsce samorządnej i niezależnej, pełnej życia i zaangażowania w miejscowe sprawy. Widziana ze środka rzeki wygląda zupełnie inaczej. Zwłaszcza w maju, kiedy nadrzeczne krzyże i kapliczki wciąż jeszcze gromadzą ludzi na staroświeckie, piękne majowe nabożeństwa.

Kto tylko ma ochotę na taką niezwykłą wyprawę, niech wchodzi na stronę internetową bazyliki w Czerwińsku nad Wisłą, zgłasza udział i płynie! Albo przynajmniej stanie na brzegu i pomacha.

– Barbara Sułek-Kowalska


https://tygodnik.tvp.pl/53439912/widoki-jakich-nie-ma-amazonka

linia
foto

W sanktuarium na czerwińskim wzgórzu Bractwo św. Barbary modliło się o bezpieczny sezon na wodzie.

Reaktywowane przed kilku laty bractwo spotkało się w Niedzielę Miłosierdzia Bożego na Mszy św. u Matki Bożej Pocieszenia, która od wieków spogląda z czerwińskiego wzgórza na tych, którzy u Jej stóp przemierzają szlak królowej polskich rzek. W modlitwach polecano rozpoczynający się sezon na wodzie, proszono o Boże błogosławieństwo dla rodzin i o miłosierdzie dla zmarłych z grona wodniaków.

Podczas Mszy św. ks. Łukasz Mastalerz, proboszcz w czerwińskim sanktuarium, przypomniał zapisy statutu Bractwa św. Barbary z 1929 roku, które powołano dla "zjednoczenia pracujących na rzece Wiśle mieszkańców parafii Czerwińsk w celu wspólnej pracy nad wprowadzaniem w życie zasad katolickich pod szczególną opieką św. Barbary". Kapłan odczytał również zapisane w dokumencie obowiązki wodniaków, takie jak regularna modlitwa, życie w czystości sumienia czy jak najczęstsze korzystanie z sakramentów świętych. W kazaniu odniósł się też do pokoju serca, który daje zmartwychwstały Jezus, a który przypomina ten spokój, jakiego doświadcza się, podziwiając piękno stworzenia widziane z perspektywy łodzi.
- Wiem, że czas, w którym przyszło nam tworzyć tę wspólnotę, nie jest łatwy, ale nie szukajmy wymówek. Franciszek Salezy mówił, że "trzeba rozkwitać tam, gdzie Bóg nas zasadził". W tym czasie, w którym Bóg dał Ci żyć, staraj się czynić wszystko jak najlepiej. Pan nie opuszcza tych, którzy chcą iść z Nim przez życie. Dzisiaj spotykamy się tu dlatego, że potrzebujemy Bożej obecności na drogach naszego życia. Na wodzie i na lądzie potrzebujemy Boga, Jego łaski, obecności i wsparcia - mówił ks. Mastalerz.

W jednym z bocznych ołtarzy romańskiej bazyliki znajduje się obraz przedstawiający św. Barbarę. W czasach, kiedy Wisła była niezawodnym szlakiem z Krakowa do Gdańska, funkcjonowała niepisana zasada, że każdy flisak miał wręcz obowiązek zatrzymać się na modlitwę przy relikwiach świętej patronki. Hermę z relikwią czaszki św. Barbary przekazał do Czerwińska n. Wisłą król Kazimierz Jagiellończyk. Obecnie znajduje się ona w depozycie Muzeum Diecezjalnego w Płocku.

- Tradycja bractwa jest bardzo stara, ale z czasem zaczęła zanikać. Przed kilku laty dzięki staraniom ks. Mastalerza udało się zebrać dość liczną grupę osób, która świadomie przywraca wartości wodniackie nad Wisłą. Zmieniły się czasy, zmienił się sprzęt, dlatego niebawem pewnie będzie musiał nieco zaktualizować się i statut bractwa. Razem pływamy, modlimy się, pielgrzymujemy i spędzamy czas na wodzie. Staramy się też dbać o przyziemne sprawy, pielęgnując miejsca do wodowania łodzi, utrzymując czystość i zieleń wokół nich w jak najlepszym porządku. W tym roku pojawiły się pomysły na wyprawy w górę rzeki - czas pokaże, czy popłyniemy, bo woda bywa nieprzewidywalna - opowiada Marcin Gortat.

Pomimo pandemii w ubiegłym roku wodniakom udało się podtrzymać tradycję Różańca odmawianego podczas rejsów, które wypływały na Wisłę w reżimie sanitarnym. W tym roku będzie podobnie. Pierwsze spotkanie zaplanowano na 2 maja, kiedy po poświęceniu łodzi wodniacy wypłyną na Czerwiński Różaniec Wiślany. Kolejne odbędą się 27 czerwca, 25 lipca i 15 sierpnia.

Zaplanowano również na 10 lipca pielgrzymkę na Wzgórze Tumskie w Płocku i modlitwę przy relikwiach św. Barbary oraz patriotyczno-rekreacyjne wyprawy do Modlina i Warszawy.

https://plock.gosc.pl/doc/6812329.Oredowniczka-wodniakow

linia
foto

W wigilię święta Miłosierdzia Bożego w Czerwińsku n. Wisłą pożegnano ks. Józefa Ziółkiewicza, zasłużonego w pracy misyjnej salezjanina z diecezji.

-Kiedyś mówiono, że misjonarz, tak jak żołnierz, jest na pierwszej linii frontu. Można więc powiedzieć, że jesteśmy świadkami pogrzebu żołnierza Chrystusa. Poświęcił 18 lat życia i zdrowia dla pracy w Zambii. Za to jesteśmy mu wszyscy szczególnie wdzięczni. Jestem głęboko przekonany, że po trudach ziemskiego życia cieszy się oglądaniem oblicza Boga w niebie - powiedział bp Piotr Libera, który przewodniczył Mszy św. w czerwińskiej bazylice.

Zgromadzeni na uroczystościach pogrzebowych w sanktuarium oraz korzystający z transmisji internetowej dziękowali za dar życia i kapłaństwa ks. Ziółkiewicza, który zmarł przed tygodniem, w noc Wigilii Paschalnej. Najbardziej charakterystyczny czas w życiorysie salezjanina, to ten związany z działalnością misyjną w Zambii i ostatnie lata, które spędził w cieniu płaszcza Matki Bożej Pocieszenia, dzielnie niosąc krzyż swojej choroby.

- Czerwiński klasztor stał się na nowo jego domem w 2006 roku. "Bogu serce, ludziom uśmiech, sobie krzyż" to było motto, które towarzyszyło ks. Józefowi i ono go najlepiej charakteryzuje. Piękne było to, że potrafił się cieszyć z drobnych rzeczy pomimo choroby, która niespodziewanie zmieniła jego funkcjonowanie. Warto pamiętać jego ofiarną posługę misyjną. To jest odrębny rozdział życia, który zajmował szczególne miejsce w jego sercu. Bardzo się angażował w pracę dla mieszkańców Zambii, a pamięć o nim jest tam wciąż żywa ze względu na dobro, jakie uczynił. Spalał się i spełniał budując kaplice, kościoły, ale też uczestnicząc z tymi ludźmi w ich codzienności, np. pomagał, kiedy potrzebny był młyn czy lepsze drogi. Odszedł w bardzo symbolicznym czasie i wierzymy, że Pascha Pana stała się jego udziałem - wspomina zmarłego ks. Łukasz Mastalerz, proboszcz parafii Zwiastowania NMP.

Wszystkie drogi ks. Ziółkiewicza mają swój początek i koniec w Czerwińsku n Wisłą. Tu się urodził, przyjął święcenia zakonne i kapłańskie, i tutaj spędził ostatni lata swojego życia.

- Choroba odebrała ks. Józefowi głos, ale nie odebrała mu radości. Zawsze bardzo się cieszył, dobrotliwie uśmiechał, kiedy widział znajome twarze. Będąc jeszcze na misjach, odwiedzał naszą parafię. Pamiętam kazanie, jakie powiedział podczas jednej z takich wizyt, dokładnie w Niedzielę Miłosierdzia Bożego. Mówił o uczynkach miłosierdzia, o tym, jak naszą modlitwę, wiarę przekuwać w czyn i podawał przykłady ze swojej pracy misyjnej. Minęło tyle lat, a ja doskonale pamiętam te słowa. Mówił prosto, zwyczajnie, ale tak, że zapadało w serce - wspomina ks. Dariusz Żuławnik, kapłan pochodzący z czerwińskiej parafii.

Ksiądz Józef Ziółkiewicz urodził się 15 stycznia 1940 roku w Czerwińsku n. Wisłą. Pierwsze śluby zakonne złożył w 1960 roku, a święcenia kapłańskie przyjął 9 lat później. Posługiwał m.in. w Rumii, Główczycach, Gdańsku i Sokołowie Podlaskim. Studiował m.in. filozofię, a po kursie języka angielskiego ukończonym w Wielkiej Brytanii wyjechał na misje w Zambii, gdzie pracował i realizował się duszpastersko od 1983 do 2002 roku.

Do grona wychowanków ks. Ziółkiewicza należy m.in. ks. Clement Mulenga, który w grudniu 2011 roku został pierwszym biskupem powołanej wówczas Archidiecezji Kabwe. W 2019 roku ten hierarcha przyjechał do Czerwińska świętować 50. rocznicę święceń kapłańskich swojego wychowawcy i opiekuna.

Działalność misyjną przerwała niespodziewanie choroba - udar, który zdeterminował jego dalsze życie i zmusił do powrotu do Polski.

Kapłan zmarł 3 kwietnia w 81. roku życia, 61. roku ślubów zakonnych i 52. roku kapłaństwa.

https://plock.gosc.pl/doc/6810755.Ostatnia-misja-ks-Ziolkiewicza

linia
foto

Dzięki wygodnej aplikacji można bez wychodzenia z domu zwiedzać zabytki na nadwiślańskim wzgórzu - wirtualne drzwi do romańskiego opactwa zostały otwarte!

Aplikacja daje możliwość zwiedzania bazyliki z audioprzewodnikiem i dostęp do wielu cennych informacji. Tych, którzy nie mogą przyjechać na razie do Czerwińska nad Wisłą, ucieszy opcja wirtualnego spaceru po świątyni oraz przyległym do niego klasztorze, po muzeum prymasa Augusta Hlonda czy salezjańskich ogrodach.

- Chcieliśmy, żeby z aplikacji "Opactwo Romańskie w Czerwińsku" skorzystali zarówno pielgrzymi w sanktuarium, jak i ci, którzy pozostają w zaciszu swojego domu. Obraz Matki Bożej to serce tego miejsca i nie sposób przejść obok niego obojętnie, nawet w wirtualnej rzeczywistości. Będąc online, warto również odwiedzić urokliwą, gotycką kaplicę w klasztorze. To miejsce od wieków pełne jest ducha modlitwy - zachęca ks. Łukasz Mastalerz, kustosz sanktuarium.

Twórcy aplikacji przygotowują prawdziwą gratkę dla miłośników czerwińskiej architektury sakralnej - będzie nią możliwość "wejścia" do wnętrza XII-wiecznej bazyliki i podziwiania jej pierwotnego wyglądu z czasów romańskich. Aplikację "Opactwo Romańskie w Czerwińsku" znajdziemy pod linkiem: https://play.google.com/store/apps/details… lub https://apps.apple.com/…/opactwo-roma%C5%84ski…/id1537500858.

Dopełnieniem wizyty u salezjanów może być spacer, także wirtualny, po zabytkowym Czerwińsku z lat 20. i 30. XX wieku. Rekonstrukcja 3D powstała w ramach projektu "e-Czerwińsk-historyczne dziedzictwo kulturowe", który realizuje Stowarzyszenie "Nasz Czerwińsk nad Wisłą". Poprzez dedykowaną stronę internetową i aplikację mobilną poznajemy materialne i niematerialne dziedzictwo kulturowe okolicy, jej cenne zabytki, historię, artystów i rzemieślników oraz lokalnie wydarzenia kulturalne. Szczegóły znajdują się na stronie projektu: http://czerwinsk.com/wp/czerwinsk-1920/.

Będąc w sieci, warto zajrzeć w jeszcze jedno miejsce - na salezjański kanał YouTube, gdzie od niedawna dostępne jest nagranie jubileuszowego oratorium "Matka z Czerwińskiego Wzgórza". Jego premiera odbyła się we wnętrzach bazyliki 10 października. Pandemia ograniczyła liczbę osób, które mogły wziąć udział w tym muzycznym wydarzeniu. Teraz każdy może wysłuchać dzieła autorstwa Piotra Pałki, dedykowanego w hołdzie Pani Mazowsza.

Czerwińskie inicjatywy zostały dofinansowane z pieniędzy Narodowego Centrum Kultury.

https://plock.gosc.pl/doc/6604093.Czerwinskie-skarby-w-sieci

linia
foto

Jednym z pierwszych wydarzeń roku jubileuszowego w Czerwińsku było wykonanie oratorium, które powstało specjalnie dla sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Czerwińsku nad Wisłą.

Oratorium "Matka z Czerwińskiego Wzgórza", w wykonaniu ponad 80 artystów, wspaniale wybrzmiało w murach czerwińskiej bazyliki.

Muzycy i chór z Krakowa i Warszawy, w tym czwórka solistów, pod dyrekcją Piotra Pałki, znanego krakowskiego dyrygenta i kompozytora, a wraz z nimi salezjanin ks. Mariusz Lach – autor libretta - wykonali po raz pierwszy dzieło na miarę wspaniałego jubileuszu, który przeżywa czerwińskie sanktuarium.

Większość artystów była w Czerwińsku po raz pierwszy, poznając najpierw to miejsce z tekstu i muzyki powstałego niedawno oratorium. – Muzyka nie jest trudna, ale głęboko zapada w uszy i serce. Bardzo nam się podoba – powiedziały przed koncertem niektóre członkinie orkiestry, które przyjechały z Krakowa. – Ten utwór został napisany i ofiarowany jako modlitwa, i z taką intencją go wysłuchajmy – zachęcał na początku ks. Łukasza Mastalerz, proboszcz i kustosz w czerwińskiej bazylice.

Jak z czerwińskiej mozaiki umieszczonej na frontonie bazyliki, ale jeszcze bardziej odpowiadającej bogatej historii i tradycji tego miejsca, w oratorium wydobywano kolejne elementy: "Przystań nad Wisłą. Mazowieckie pola, łąki i ogrody, pełne życia, pełne barw, pełne witalności i siły, a wśród nich małe domy, a wśród nich kościół na wzgórzu, a w nim Matka trzymająca w objęciach Syna…" – tak się rozpoczyna to oratorium. Jego początek to zachwyt nad Czerwińskiem – "wzgórzem, które napełnia pokojem", nad harmonią przyrody i nadprzyrodzoności. W muzyki tchnie harmonia, dostojność i pokój.

Wydaje się, jakby przez wielość dźwięków i głosów tej kompozycji autorzy chcieli wręcz przywołać średniowieczne chorały kanoników, chóralne śpiewy norbertanek, silne głosy organistów ks. Gruberskiego, gwar salezjańskiego oratorium, a przede wszystkim szepty modlitw czcicieli Maryi. "Matko Pocieszenia, stań na naszej drodze życia. Nie może Ciebie tam zabraknąć. Spojrzyj na nas, Maryjo, tym samym wzrokiem, jak kiedyś patrzyłaś na Jezusa przytłoczonego twardym drzewem. Wyzwól w nas miłość ku Tobie, która będzie dla nas oparciem na wszystkich zakrętach życia. Bądź naszym wspomożeniem, Matko Boża Czerwińska!" – śpiewali chór i soliści.

W czasie koncertu został odsłonięty cudowny obraz, a zachwyt nad pięknem i historią czerwińskiego wzgórza stał się kontemplacją Maryi, Jej życia, a zwłaszcza obecności pod krzyżem Syna na Kalwarii. Śpiew stał się medytacją i modlitwą: "Pomóż nam trwać… roztocz nad nami swój płaszcz… wlej w nas nadzieję…przypomnij nam, że jesteś".

W oratorium wybrzmiały też i takie słowa: "Kanonicy regularni, siostry norbertanki, ksiądz Gruberski – kapłan płocki, salezjanie. Różne drogi, różne charyzmaty. Wszyscy jednak żyli, modlili się i pracowali w bliskości Matki. Pani z Czerwińskiego grodu była Matką dla każdego. Opiekunką ufających, nadzieją modlących się, pocieszycielką potrzebujących, wspomożycielką wiernych. Ona była i jest ciągle Matką dla wszystkich".

Koncert, który odbył się w reżimie sanitarnym, był jednym z pierwszych wydarzeń roku jubileuszowego, który 6 września rozpoczął się w Czerwińsku, w związku z 50. rocznicą koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia.

https://plock.gosc.pl/doc/6567409.Czerwinsk-Oratorium-ktore-zapadlo-w-serca

linia
foto

Od 6 września 2020 r. do 6 września 2021 r. w bazylice czerwińskiej można uzyskać odpust zupełny - to szczególny przywilej udzielony przez Ojca Świętego Franciszka w roku 50. rocznicy koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia w Czerwińsku n. Wisłą.

Wsanktuarium Matki Bożej Pocieszenia rozpoczął się rok jubileuszowy, który będzie trwał do 6 września 2021 r. Znakiem tej duchowej łaski będzie możliwość uzyskania przez najbliższy rok odpustu zupełnego (pod zwykłymi warunkami: spowiedź św. Komunia św., modlitwa w intencjach Ojca świętego). "Wierni, szczerze pokutujący i poruszeni miłością mogą uzyskać ten odpust od dnia 6 września 2020 roku aż do dnia 6 września 2021 roku. Mogą ofiarować go z własnego wyboru także za wiernych zmarłych pokutujących w czyśćcu" – napisano w dekrecie Penitencjarni Apostolskiej.

Decyzję Stolicy Apostolskiej ogłosił biskup Piotr Libera w czasie uroczystości 50. rocznicy koronacji papieskimi koronami obrazu Matki Bożej Pocieszenia w bazylice czerwińskiej. Dodajmy, że jest to jedno z najstarszych i największych sanktuariów maryjnych diecezji płockiej.

"Wierni otrzymują odpust, jeśli pielgrzymując nawiedzą czerwińskie sanktuarium maryjne i tam będą pobożnie uczestniczyć w nabożeństwach jubileuszowych lub przynajmniej przez odpowiedni czas poświęcą się pobożnym rozmyślaniom przed ukazanym dla publicznej czci obrazem Najświętszej Maryi Panny i zakończą je Modlitwą Pańską, Wyznaniem Wiary oraz wezwaniem Najświętszej Maryi Panny.

Wierni, którzy z powodu starości, choroby lub innej poważnej przyczyny nie mogą opuścić domów, mogą dostąpić odpustu zupełnego, jeśli, wzbudziwszy odrazę do jakiegokolwiek grzechu i zachowując intencję wypełnienia trzech zwyczajowych warunków, gdy tylko będzie to możliwe, będą łączyć się duchowo z odprawianymi nabożeństwami, a swoje modlitwy, cierpienia i trudy życia ofiarują miłosiernemu Bogu.

Aby zaś przystęp do łaski Bożej, której można dostąpić przez pośrednictwo władzy kluczy Kościoła, był prostszy, dla racji duszpasterskich Penitencjaria usilnie prosi, żeby ojcowie ze Zgromadzenia św. Franciszka Salezego, którym powierzono to sanktuarium maryjne, chętnie i z gotowością poświęcali się sprawowaniu sakramentu pokuty" – napisano w stosownym dokumencie Penitencjarni Apostolskiej.

Dwie daty, które wyznaczają początek i zakończenie czerwińskiego jubileuszu łączą się z pobytem w tym miejscu szczególnych postaci: w 1970 r. obraz Matki Bożej koronował sługa Boży kard. Stefan Wyszyński, prymas Polski, zaś rok później przybył tu kard. Karol Wojtyła, późniejszy papież św. Jan Paweł II.

Publikujemy pełen tekst Penitencjarni Apostolskiej udzielającej odpustu dla czerwińskiego sanktuarium.

Penitencjaria Apostolska dla powiększenia pobożności wiernych i dla zbawienia dusz mocą władzy udzielonej specjalnie przez Jego Świątobliwość, Ojca w Chrystusie i Pana naszego Franciszka, z Bożej Opatrzności papieża, przychyliwszy się do niedawno wniesionych, gorących próśb Najdostojniejszego Biskupa Piotra Libery, Biskupa Płockiego udziela łaskawie z niebiańskich skarbców Kościoła odpustu zupełnego pod zwykłymi warunkami (Spowiedź św., Komunia św. oraz modlitwa w intencjach Ojca św.) z okazji jubileuszu pięćdziesięciolecia koronacji obrazu Najświętszej Maryi Panny Pocieszycielki Wiernych, najpobożniej strzeżonego w sanktuarium Naszej Pani Pocieszycielki Wiernych, w bazylice pod wezwaniem Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie w Czerwińsku. Wierni, szczerze pokutujący i poruszeni miłością mogą uzyskać ten odpust od dnia 6 września 2020 roku aż do dnia 6 września 2021 roku. Mogą ofiarować go z własnego wyboru także za wiernych zmarłych pokutujących w czyśćcu.

Wierni otrzymują odpust, jeśli pielgrzymując nawiedzą czerwińskie sanktuarium maryjne i tam będą pobożnie uczestniczyć w nabożeństwach jubileuszowych lub przynajmniej przez odpowiedni czas poświęcą się pobożnym rozmyślaniom przed ukazanym dla publicznej czci obrazem Najświętszej Maryi Panny i zakończą je Modlitwą Pańską, Wyznaniem Wiary oraz wezwaniem Najświętszej Maryi Panny.

Wierni, którzy z powodu starości, choroby lub innej poważnej przyczyny nie mogą opuścić domów, mogą dostąpić odpustu zupełnego, jeśli, wzbudziwszy odrazę do jakiegokolwiek grzechu i zachowując intencję wypełnienia trzech zwyczajowych warunków, gdy tylko będzie to możliwe, będą łączyć się duchowo z odprawianymi nabożeństwami, a swoje modlitwy, cierpienia i trudy życia ofiarują miłosiernemu Bogu.

Aby zaś przystęp do łaski Bożej, której można dostąpić przez pośrednictwo władzy kluczy Kościoła, był prostszy, dla racji duszpasterskich Penitencjaria usilnie prosi, żeby ojcowie ze Zgromadzenia św. Franciszka Salezego, którym powierzono to sanktuarium maryjne, chętnie i z gotowością poświęcali się sprawowaniu sakramentu pokuty.

Dekret pozostanie ważny tylko na tę okoliczność i bez względu na jakiekolwiek przeciwstawne postanowienia.

Dan w Rzymie, w siedzibie Penitencjarii Apostolskiej dnia 31 sierpnia, roku Pańskiego 2020.

Mauro kardynał Piacenza
Penitencjarz Większy

https://plock.gosc.pl/doc/6505002.Ogloszono-rok-jubileuszowy-w-Czerwinsku/2

linia
foto


"Zbawienie Ludu Mazowsza" pisał przed 50 laty kard. Karol Wojtyła o Tej, której wizerunek znalazł się wśród 47. ukoronowanych przez Prymasa Tysiąclecia. 6 września wspominano te wydarzenia podczas jubileuszowych uroczystości u Hetmanki Mazowsza z Jasnej Góry Czerwińskiej.

Był rok 1970, kiedy kard. Stefan Wyszyński pytał podczas Mszy koronacyjnej: "Czy zobaczysz tu kiedyś, Maryjo, wiernych Ci synów i córki? Co oni Tobie powiedzą?". 6 września, dokładnie 50 lat od tych historycznych wydarzeń, wierni zgromadzeni na uroczystościach jubileuszowych podziękowali za to, że w słynącym łaskami wizerunku Bóg obdarzył ich nie tylko Królową, ale przede wszystkim Matką.

– Dzięki Jej orędownictwu wiele serc, które tutaj przychodziły stroskane, otrzymało wspomożenie i pocieszenie. Dziś z wiarą stajemy przed Tobą, nasza Matko i Królowo. Zawierzamy się Tobie, abyś nas broniła, abyś otaczała nas płaszczem swej opieki. Dziękujemy za to, że przez wieki obecności tu, na Czerwińskim Wzgórzu, możemy doświadczać Twej matczynej, miłującej obecności. Broń nas, Matko nasza, przed zbytnią pokusą samowystarczalności, zbytnią wiarą w nasze ludzkie siły i możliwości. Broń nas od wszelkiego zamętu. Strzeż naszych serc. Spraw, aby to, co dał nam Bóg, pozostawało czyste jak wody rzeki, która płynie u twych stóp. Prowadź nas i wspieraj. Wraz z Tobą, Maryjo, pragniemy wyśpiewać dziękczynny Magnificat za wielkie rzeczy, które uczynił nam Pan – powiedział, klęcząc przed cudownym wizerunkiem ks. Łukasz Mastalerz, proboszcz miejsca.

Uroczystości w sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia zaplanowano z dbałością o każdy szczegół, zarówno ten duchowy, jak i ten "ludzki". Przede wszystkim skupiono się na przestrzeganiu wytycznych sanitarnych, m.in. wchodzącym na teren bazyliki dezynfekowano ręce i rozdawano maseczki ochronne. - To wielkie święto dla naszej wspólnoty. Zdecydowaliśmy, że urząd weźmie udział w tych przygotowaniach. Nasi pracownicy pomagają rozdzielać miejsca, przypominają o dezynfekcji. Przed kościołem ustawione zostały telebim i krzesła dla 500 osób, dzięki czemu każdy może przy zachowaniu wszelkich zalecanych odstępów uczestniczyć w wydarzeniach z wnętrza bazyliki - mówił Marcin Gortat, burmistrz Czerwińska.

Uroczystościom przewodniczył abp Salvatore Pennacchio, nuncjusz apostolski w Polsce, a towarzyszyli mu biskup płocki Piotr Libera, który powitał wiernych, oraz ks. Tadeusz Jarecki, inspektor Inspektorii Warszawskiej Salezjanów. W prastarej bazylice zgromadzili się także kapłani z diecezji, księża salezjanie, parafianie oraz zaproszeni goście. Jak przed laty, przywędrowali pątnicy z Płońska i wierni czciciele Matki Bożej Pocieszenia. – To są te same oczy, które jednakowo patrzyły na przybywających tu wielkich tego świata i na prosty lud, i nadal z taką samą troską patrzą na pokolenia przychodzących tu Polaków. To najukochańsze oczy, jakie są – mówią czerwińscy parafianie.

W historycznym dniu jubileuszu przedstawiciel papieża Franciszka w Polsce wygłosił kazanie oraz przekazał wiernym papieskie błogosławieństwo. – Zanieście do swoich domów i wspólnot przesłanie papieża Franciszka o Matce Jezusa, która jest naszą pocieszycielką w trudnych chwilach. Zanieście to przypomnienie, że ten, kto doświadcza pocieszenia, też jest wezwany, aby nieść pociechę jak Maryja, Matka Pocieszenia z tego sanktuarium – mówił abp Salvatore Pennacchio.

W miejscach takich jak czerwińskie sanktuarium bije źródło ludowej pobożności. Tu dotyka się wiary, która promieniuje na całe Mazowsze, a szczególnie teraz, kiedy zainaugurowano Rok Jubileuszu, który potrwa do 6 września 2021 roku. Jest to przywilej udzielony przez Ojca Świętego Franciszka, związany z możliwością uzyskania w bazylice odpustu zupełnego.

https://plock.gosc.pl/gal/pokaz/6505578.Czerwinsk-50-rocznica-koronacji-obrazu-Matki-Bozej-cz-II/3#gt

linia
foto

Przypominamy archiwalne zdjęcia z koronacji obrazu Matki Bożej Czerwińskiej oraz te współczesne - obrazujące, jak się rozwija kult maryjny w tym miejscu.

https://plock.gosc.pl/gal/pokaz/6502626.Czerwinsk-pamieta-o-koronacji/2#gt

linia
foto

Do Czerwińska pielgrzymowali królowie i kardynałowie Wyszyński i Wojtyła. Dziś, w 50. rocznicę koronacji cudownego obrazu Matki Bożej, jest tam nuncjusz apostolski w Polsce i bp Piotr Libera.

Obraz Matki Bożej Pocieszenia, zwanej również Matką Bożą Zwycięską jest czczony w Czerwińsku od czterech stuleci. To jedno z najstarszych sanktuariów maryjnych na Mazowszu i w Polsce.

Zakonne kroniki informują, że obraz Łukasza z Łowicza był umieszczony tymczasowo w ołtarzu głównym na dzień odpustu Matki Bożej Śnieżnej w 1647 r. Później miał on ustąpić miejsca innemu, który był zamówiony u innego malarza. Jednak gdy ludzie zobaczyli "piękny, żywy w kolorach obraz Matki Bożej Pocieszenia, i że Matka Boża dobrotliwie spogląda na wzruszone i płaczące dzieci swoje", bardzo się do niego przywiązali i nie chcieli go opuszczać. Więcej, jak zaznaczają kroniki, dwukrotnie miały miejsce niezwykłe wydarzenia, gdy w sierpniu i październiku tego samego 1647 r., od obrazu biło światło, które wypełniło cały kościół. Dla zakonników i zgromadzonych w kościele ludzi był to znak, że Maryja w swym obrazie chce wśród nich pozostać.

Wizerunek jest kopią rzymskiego obrazu Matki Bożej Śnieżnej - Salus Populi Romani. Przedstawia Maryję z Dzieciątkiem Jezus, które trzyma księgę Ewangelii, palce prawej ręki układając w geście błogosławieństwa. Jest ukazana w błękitnym płaszczu, ozdobionym złotem i w purpurowej sukni. Krzyż nad czołem Maryi oznacza, że jest ona matką Zbawiciela, a złota gwiazda na ramieniu przypomina o jej dziewiczym macierzyństwie. Charakterystyczny układ palców prawej jej dłoni wskazuje na dwie natury Chrystusa - boską i ludzką. Pierścień na jej palcu to z kolei znak, że jest ona oblubienicą Boga. W lewej dłoni Maryja trzyma białą chustę, starożytne insygnium władzy monarszej, które wskazuje na jej godność jako królowej Nieba. Godność tę na czerwińskim obrazie podkreśla też para aniołów, podtrzymujących i wskazujących na królewską koronę nad jej głową. W późniejszym czasie insygnium białej chusty zastąpiono królewskim berłem. Oba symbole były interpretowane jako symbol opieki Matki Bożej, Maryja bowiem chustą miała ocierać łzy cierpiących i strapionych. Z tej racji Maryja w tym obrazie jest również czczona jako Matka Boża Pocieszenia.

Obraz koronował 6 września 1970 r. kard. Stefan Wyszyński. Była to setna koronacja obrazu maryjnego w Polsce. Prymas w bardzo podniosłej homilii mówił o Maryi, która chroni Kościół i naród przed grożącymi niebezpieczeństwami zewnętrznymi i wewnętrznymi, do nich zwłaszcza zaliczył nietrzeźwość i niemoralność.

Najlepsza Matko ze wzgórza Czerwińskiego! Ty, która patrzysz, jak napływają spod Krakowa potężne fale wód, jak przesuwają się przez ojczyznę dzieje narodu – czy zobaczysz tu kiedyś wiernych Ci synów jeszcze i córki? Co oni Tobie powiedzą? Czy przyniosą do Ciebie owoc swojego żywota, aby powierzyć go Twojej macierzyńskiej pieczy?

Jak później sam zaznaczył w liście do bp. Sikorskiego, pobyt w Czerwińsku miał dla niego osobisty charakter. "Z tym kościołem łączy mnie pamięć mojego śp. ojca był organistą, zmarł kilka miesięcy wcześniej, w lutym 1970 r. – przyp. red., który jako uczeń ks. Eugeniusza Gruberskiego często odwiedzał Czerwińsk, i tu modlił się przed ukoronowanym dziś obrazem, i do swego mistrza przysyłał tez innych swoich uczniów. Przez cześć dla Matki Najświętszej i pamięć dla mojego ojca ta uroczystość była dla mnie szczególnie droga" – napisał prymas.

Kiedy w rok po tym akcie do Czerwińska przybył kard. Karol Wojtyła, miejsce to nazwał "Jasną Górą Czerwińską", mówiąc: "patrząc w ten obraz, musimy sobie uświadomić, że przedstawia on Tę, którą tak bardzo czcimy i kochamy, Tę, która jest najpierw Matką Jezusa Chrystusa, Syna Bożego".

Czerwińsk był pierwszym miejscem koronacji maryjnego obrazu w naszej diecezji, a drugim tej rangi wydarzeniem w diecezji płockiej: 215 lat wcześniej dokonano bowiem koronacji cudownej figury Matki Bożej Skępskiej. Później przyszła kolej na figurę Matki Bożej Bolesnej w Oborach, obraz Niepokalanej Przewodniczki w Przasnyszu, figurę Matki Niezawodnej Nadziei w Sierpcu, wizerunek Matki Bożej Łaskawej w obrazie Świętej Rodziny w Osieku, Pani Żuromińskiej, Matki Nadziei w Popowie i Pani Różańcowej w Smardzewie.

W niedzielę 6 września w Czerwińsku odbywają się rocznicowe uroczystości pod przewodnictwem abp Salvatore Pennacchio, nuncjusza apostolskiego w Polsce. Przewodniczy on sumie o godz. 12.

Więcej w najnowszym papierowym wydaniu Gościa Płockiego na niedzielę 6 września

https://plock.gosc.pl/doc/6502615.Czerwinsk-n-Wisla-Od-50-lat-Matka-w-koronie

linia
foto

Czciciele Czerwińskiej Madonny zgromadzili się na wspólnej modlitwie i procesji różańcowej w wigilię uroczystości Wniebowzięcia NMP.

Świętowanie uroczystości odpustowych w Czerwińsku n. Wisłą rozpoczyna tradycyjna procesja różańcowa ulicami miasta. Jest to modlitewne przygotowanie na nadchodzące świętowanie, które od lat ma swój początek w dzień poprzedzający uroczystości Wniebowzięcia NMP. – Niech to będzie nasze dziękczynienie Matce Bożej za jej obecność pośród nas i wszystkie łaski, które otrzymujemy przez jej dłonie i serce – zachęcał ks. Łukasz Mastalerz, proboszcz parafii pw. Zwiastowania NMP.

Procesja wyruszyła bezpośrednio po Mszy św., na której zgromadziła się spora grupa wiernych. - Tak jest już od dawna. Kiedyś ta procesja była jeszcze później. Szło się przy świetle świec i pochodni. Tu jest wyjątkowe miejsce. Te odpusty cieszą się dużą frekwencją, bo wynika to z wiary ludzi, z wychowania w tej wierze. Czujemy, że Ona czuwa nad nami. Mamy jej wizerunki w swoich domach – mówią panie Urszula i Elżbieta, czcicielki Matki Bożej Pocieszenia.

W tym roku rozważania nawiązywały do postawy Maksymiliana Marii Kolbego, dla którego Maryja była najważniejszą z kobiet. Przez jego wstawiennictwo, polecając Matce Bożej wszystkie prośby, uczestnicy rozważali tajemnice bolesne Różańca. Trasa prowadziła spod romańskiej bazyliki do rynku, przez cmentarz parafialny, a stamtąd kolejnymi uliczkami z powrotem do sanktuarium. Podczas poszczególnych stacji modlono się m.in. o pokój i ustanie podziałów między ludźmi, za ojczyznę i jej obrońców poległych w walkach o wolność, a także wynagradzano Matce Bożej za wszelkie znieważenia.

Jednym z etapów przygotowujących do przypadającej we wrześniu rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej była peregrynacja Jej wizerunku w rodzinach parafii. W tym roku to właśnie ten obraz towarzyszył wiernym w procesji. - Ona była w naszych domach i dziś powędruje z nami, abyśmy na nowo przypomnieli sobie to, czego doświadczyliśmy podczas Jej obecności i abyśmy utrwalili sobie zobowiązania, które przy tej okazji podjęliśmy - mówił ks. Jan, salezjanin prowadzący rozważania w drodze.

- Niech nasz głos, który z głębi serc wznosi się ku niebu, będzie potwierdzeniem tego, że tak jak Maryja jesteśmy przy Bogu, chcemy czuwać w każdej chwili naszego życia i wiernie kroczyć wskazaną nam drogą - powiedział na zakończenie spotkania proboszcz, dziękując wiernym za wspólną modlitwę oraz zachęcając do udziału w uroczystościach odpustowych.

linia
foto

Cudowny obraz. Króluje na Jasnej Górze. Ale nie w Częstochowie, a w Czerwińsku. 8 września w parafii Zwiastowania NMP obędzie się uroczyste dziękczynienie za Jej 400 lat obecności w słynącym łaskami obrazie.

W połowie lipca w czerwińskim kościele Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny uroczyście zabrzmiały fanfary. To na cześć wizerunku Matki Bożej Czerwińskiej, Pani Mazowsza, którego renowacja po prawie czterech latach została ukończona. Teraz przed cudownym obrazem znów można wypraszać potrzebne łaski. I dziękować Matce Bożej za Jej 400 lat obecności na mazowieckiej ziemi. Z tej okazji 8 września, w uroczystość Narodzenia NMP, odbędzie się Msza św. dziękczynna.

Zajaśniał jasnością

Jego namalowanie zlecili w 1612 roku Łukaszowi z Łowicza ówcześni gospodarze tego miejsca – kanonicy regularni laterańscy. Obraz miał być wzorowany na wizerunku Matki Bożej Śnieżnej z rzymskiej Bazyliki Santa Maria Maggiore – jednego z najstarszych obliczy maryjnych czczonych w Kościele katolickim. Po kilku latach okazało się, że wysoki na prawie trzy metry, szeroki na ponad metr obraz idealnie pasuje do sprowadzonego specjalnie z Krakowa głównego ołtarza. Dlatego ówczesny biskup zgodził się na tymczasowe umieszczenie w nim maryjnego wizerunku. Szybko okazało się jednak, że jest on źródłem nadzwyczajnych łask. – W klasztornych archiwach zachował się opis, jak jeden ze współbraci myśląc, że kościół się pali, zbudził pozostałych zakonników. Po przyjściu do świątyni okazało się, że to obraz „zajaśniał nadziemską jasnością” – wyjaśnia ks. Edmund Modzelewski SDB, poprzedni proboszcz parafii Zwiastowania NMP w Czerwińsku. W 1648 r. biskup płocki Ferdynand uznał go za cudowny, potwierdził to także papież Innocenty X, a w 1970 r. kard. Stefan Wyszyński maryjny wizerunek ukoronował.

Kieliszek wdzięczności

„Prowizorka” w ołtarzu przetrwała 400 lat. W tym czasie sława Czerwińskiej Pani rozeszła się nie tylko po Mazowszu, ale i po całej Rzeczypospolitej. Do Czerwińska po swojej elekcji przybył król Jan Kazimierz wraz z małżonką, by oddać w opiekę Matki Bożej siebie i losy ojczyzny. Przybywali także licznie wierni. O Jej łaskawości świadczy kilkaset wotów zamieszczonych wokół obrazu. Najstarsze pochodzą z XVII wieku, kiedy ówcześni parafianie Matce Bożej przypisywali np. ocalenie Zakroczymia od cholery, pobliskiej miejscowości od pożaru oraz liczne uzdrowienia. W 1647 r. wotum złożył także król Władysław IV, który przed tym obrazem uprosił powrót do zdrowia: „Bliski śmierci – zdrowie otrzymał” – napisał. Trzy najstarsze są obecnie w renowacji. – Niestety, wiele z cennych darów zostało skradzionych w czasie wojny. Do dziś nie odnalazł się np. srebrny hełm Jagiełły podarowany kościołowi w Czerwińsku jako wotum dziękczynne za wygraną z Krzyżakami bitwę – mówi były proboszcz. Obecnie wierni także doceniają opiekę Pani Czerwińskiej. – W podzięce za uzdrowienie z choroby, uratowanie rodziny czy wyjście z alkoholizmu wierni przynoszą obrączki, pierścionki, łańcuszki, złote serca, a nawet kieliszek – jako dowód na abstynencję. W czasie mojego probostwa wotywny dar złożyło Matce Bożej kilkadziesiąt osób – wyjaśnia ks. Edmund Modzelewski.

Pątnicy i amatorzy sztuki

Odsłonięty przez całą niedzielę obraz (w dni powszednie matczyny wizerunek można podziwiać tylko na wieczornych Mszach św.) ściąga także licznych pielgrzymów. Od połowy kwietnia aż do listopada na Jasną Górę Czerwińską przybywają pątnicy z różnych stron województwa. Niektórzy, tak jak warszawska Pielgrzymka Różańcowa, przybywają do Czerwińska specjalnie, inni wstępują w drodze na Jasną Górę. Co roku około 6 tys. pątników zatrzymuje się w sanktuarium. – Mają do dyspozycji Dom Pielgrzyma z 51 miejscami noclegowymi. Oprócz sanktuarium i klasztoru mogą także zobaczyć Muzeum Misyjne, a także udać się na spacer po malowniczej, nadwiślańskiej okolicy. Na ponowne uruchomienie czeka Muzeum kard. Augusta Hlonda – mówi ks. Sławomir Goworek SDB, obecny proboszcz czerwińskiej parafii. Są także wizyty indywidualne. W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny potrafi przyjechać nawet i 5 tys. osób. Praktycznie z całego Mazowsza. Podobnie na odbywający się w każdą pierwszą sobotę miesiąca wieczernik modlitewny. Modlić się przed cudownym obrazem na Różańcu, Koronce czy adorować Najświętszy Sakrament oprócz mieszkańców Warszawy i okolic ściągają mieszkańcy Płońska, Sochaczewa, Garwolina czy Lublina. Trochę mniej przybywa na środową Mszę św. połączoną z odbywającą się już od 9 lat nowenną do Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych, podczas której wierni z serca śpiewają napisaną specjalnie dla Czerwińskiej Madonny pieśń „Czerwińska Pani”. Pod koniec sierpnia młodzi z salezjańskich parafii co roku spotykają się na Campo Bosco, by wspólnie modlić się i bawić. Na wykłady o sztuce romańskiej z profesorami przyjeżdżają tu studenci z Torunia i stołecznego UKSW. Kościół wybudowany został bowiem w połowie XII w., a Ojciec Święty Paweł VI, dekretem z 1968 r., ustanowił go bazyliką mniejszą.

Perła traci blask

O sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia przewodnicy piszą „perła ziemi mazowieckiej”. – Tylko że ta perła zaczyna tracić blask. Na odnowienie czeka m.in. główny ołtarz i sześć bocznych. Środkowy z wizerunkiem św. Anny może w każdej chwili się rozpaść. Remontu wymaga także infrastruktura dla pielgrzymów. Całe szczęście, że wspólnymi siłami parafian i z państwowymi dotacjami udało się odrestaurować cudowny wizerunek – mówi z troską były proboszcz. Ostatnia renowacja zabytkowego obrazu miała miejsce w 1956 r., kiedy kustoszami sanktuarium Matki Bożej Czerwińskiej byli salezjanie, ale poprawki więcej dziełu zaszkodziły, niż pomogły. Dlatego w 2008 r. w ręce konserwatorów obraz został oddany raz jeszcze. – Farba był spękana, w niektórych miejscach trzeba było domalowywać fragmenty, zniszczone płótno wymagało zszycia – wymienia ks. Edmund Modzelewski. Przeciętne oko parafianina poprawek nie zauważy. Bo prezbiterium od głównej nawy kościoła dzielą kilkunastometrowe stalle, a i samą Maryję zdobi 2-metrowa, srebrna suknia. – Obecnie na podstawie obrazu po renowacji powstaje jego kopia. Jeszcze w tym roku chcemy powiesić ją w bocznej nawie kościoła. Wierni będą mogli podziwiać matczyny wizerunek w oryginalnych kolorach. Chcielibyśmy, by Matka Najświętsza, która króluje tu od 8 wieków zajaśniała nowym blaskiem nad Mazowszem. Bo od czasu konsekracji świątyni w 1155 r. zawsze odbierała tu cześć – mówi ks. Sławomir Goworek SDB.

Czerwińsk nad Wisłą

https://www.gosc.pl/doc/1275851.Madonna-z-Mazowsza/2

Parafia Zwiastowania NMP, ul. Klasztorna 23 • 8 września – odpust parafialny, o 11.30 Msza św. dziękczynna za 400-lecie obecności Matki Bożej w cudownym obrazie • pierwsza sobota miesiąca, od 10.30 do 16.00, „wieczernik modlitewny” • każda środa, godz. 18, Msza św. z nowenną do Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych • odpusty: 25 marca i 15 sierpnia

linia
foto


























Ks. Józef Ziółkiewicz SDB urodził się 15 stycznia 1940 roku w Czerwińsku nad Wisłą. Światłość Chrystusa oświeciła Go na chrzcie świętym 1 września tego samego roku w bazylice czerwińskiej. Pierwszymi przewodnikami na drodze wiary byli Jego rodzice: Janina i Marian.

W Czerwińsku nad Wisłą, w atmosferze Sanktuarium Maryjnego i ideałów św. Jana Bosko, ukazywanych przez ówczesnych salezjanów, dojrzewała jego decyzja o wyborze dalszej drogi życia po ukończeniu szkoły średniej. Zauroczony Zgromadzeniem Salezjańskim zdecydował się w roku 1959 wstąpić do istniejącego także w Czerwińsku nowicjatu salezjańskiego.

Przed cudownym wizerunkiem Matki Bożej Pocieszenia złożył pierwsze śluby zakonne (2.08.1960). Studia filozoficzne rozpoczął w Kutnie-Woźniakowie (1960-1961). Potem przyszedł czas na 3-letnią praktykę duszpasterską tzw. asystencję w Rumi, Główczycach
i Słonowicach, by powrócić do Kutna na drugi rok studiów filozoficznych (1964-1965).

W roku 1965 kl. Józef rozpoczął 4 – letnie studia teologiczne w Lądzie nad Wartą, które uwieńczył przyjęciem święceń kapłańskich 7 czerwca 1969 roku.

Pierwszy zapał posługiwania kapłańskiego ks. Józef realizował w duszpasterstwie parafialnym w Skrzatuszu.

W latach 1970-1973 podjął dalsze studia filozoficzne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

Kolejne placówki zaangażowania salezjańskiego księdza Józefa to: Gdańsk (1973-1974), Rumia (1974-1975) i Sokołów Podlaski (1975-1977).

W klimacie rozwijającego się ruchu oazowego, zainicjowanego przez ks. Franciszka Blachnickiego, ks. Józef na rok powraca do Lublina podejmując studium formacji pastoralno-liturgicznej na KUL-u (1977-1978).

Cztery kolejne lata (1978-1982) to posługiwanie w duszpasterstwie akademickim „Petroklezja”, istniejącym przy parafii św. Stanisława Kostki w Płocku. Następnie zostaje skierowany do pracy jako wikariusz parafialny w Sępopolu (1982-1983).

W roku 1983 ks. Józef rozpoczyna przygotowanie do wyjazdu na misje. Na jeden rok (1983-1984) udaje się do Wielkiej Brytanii na kurs języka angielskiego.

W roku 1984 Zgromadzenia Salezjańskie wysyła drugą ekspedycję misjonarzy do Zambii. Pośród ośmio-osobowej grupy jest także ks. Józef – salezjanin z Czerwińska nad Wisłą.

18 lat pracy misyjnej w Afryce, to już osobny, bardzo bogaty rozdział życia ks. Józefa, naznaczony pragnieniem zakorzenienia ideałów ewangelicznych i salezjańskich pośród mieszkańców Zambii. „Bambo Joseph”, jak go nazywali na misjach, włożył niesłychany wysiłek w budowanie Kościoła na afrykańskiej ziemi. Zakładał nowe misje, budował, kaplice, drogi i kościoły. Sprowadzał maszyny, które pomagały w życiu miejscowej ludności. Pośród swoich wychowanków z misji doczekał się wielu powołań, w tym pierwszego biskupa w Kabwe – salezjanina Klemensa Mulengi. Pracował spalając siebie
w myśl motta, które towarzyszyło mu przez całe jego kapłańskie i salezjańskie życie: Bogu serce, ludziom uśmiech, sobie krzyż.

Z powodu choroby – udaru, który niespodziewanie przerwał jego ofiarną pracę misyjną,
w 2002 r. ks. Józef powraca do Polski. Przez 4 lata przebywa w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym w Warszawie.

Na ostatnie 15 lat powraca do Czerwińska. Stąd wyszedł i tutaj powrócił…

Odszedł w Roku św. Józefa, w Wigilię Paschalną, w pierwszą sobotę miesiąca o godz. 23.40. Wierzymy, że Pascha Pana stała się Jego udziałem, a Zmartwychwstały Chrystus Pan otworzył Mu bramy niebios. Uroczystościom pogrzebowym w bazylice czerwińskiej
w sobotę 10 kwietnia, w wigilię Uroczystości Miłosierdzia Bożego, przewodniczył
J.E. Ks. Bp Piotr Libera.

Księże Józefie dziękujemy Ci za świadectwo Twojego życia oddanego Bogu i ludziom na wzór Chrystusa Dobrego Pasterza. Wierzymy, że On Sam jest Twoją nagrodą. Odpoczywaj w pokoju. Kiedyś się spotkamy…

Salezjanie, Czerwińsk

https://www.zyciezakonne.pl/wiadomosci/odeszli-do-pana/pozegnania-ks-jozef-ziolkiewicz-sdb-105863/

linia
foto

W bazylice czerwińskiej po raz pierwszy sprawowano liturgię w obrządku wschodnim dla grekokatolików z Ukrainy, którzy przebywają na terenie diecezji płockiej.

Po raz pierwszy duszpasterze grekokatoliccy sprawowali liturgię wschodnią w Płocku i Czerwińsku n. Wisłą.

Uksięży salezjanów: w płockiej Stanisławówce i w bazylice czerwińskiej, po raz pierwszy sprawowano Liturgię św. Jana Chryzostoma dla wiernych Kościoła grekokatolickiego, którzy przebywają na terenie naszej diecezji, zwłaszcza z Ukrainy. - Taka jest potrzeba duszpasterska, aby towarzyszyć naszym wiernym, którzy przyjeżdżają za pracą do Polski. Za zgodą bp Piotra Libery i z polecenia naszego abp. Eugeniusza Popowicza rozpoczynamy tę posługę także na terenie diecezji płockiej - mówi ks. protojerej Bogdan Kruba z greckokatolickiej parafii pw. bł. Mikołaja Czarneckiego w Warszawie. Wraz z nim do Płocka i Czerwińska przyjechał ks. Dymitr i s. Magdalena ze zgromadzenia sióstr bazylianek.

Na pierwsze Msze przyszło kilkanaście osób, ale duchowni się nie zniechęcają. - Potrzeba czasu i naszej obecności. W Warszawie też zaczynaliśmy z garstką ludzi, a dziś na liturgii jest ponad 300 osób. To była pierwsza Msza. Informacja musi się dopiero rozejść. Ale ci, którzy na nią przyszli dziękowali za jej zorganizowanie i zapowiadali, że będą rozpowszechniać tę informację. W Płocku jednak kobieta prosiła o chrzest swego dziecka w naszym obrządku. Skoro są tu ludzie z Ukrainy, to chcemy im służyć. Nie idziemy do Płocka, żeby coś udowadniać, ale żeby służyć, żeby nasi wierni mogli się wyspowiadać, żeby mogli usłyszeć słowo Boże, uczestniczyć w liturgii - mówi ks. Bogdan Kruba.

Według jego informacji, w Płocku, Czerwińsku i okolicach może być nawet kilkanaście tysięcy imigrantów z Ukrainy, wśród nich wielu grekokatolików. - Chcemy im pomóc, aby w nowej rzeczywistości się nie zagubili, aby mieli duchowe oparcie i mogli się modlić w swoim języku i liturgii, aby nie zarzucili wiary szukając poprawy warunków materialnych. Ktoś mi nawet powiedział, że gdy wraca z cerkwi do domu, a później do pracy, to lepiej mu się pracuje i bardziej się przykłada do swych obowiązków - dodaje ks. protojerej Kruba.

Msze dla Ukraińców pracujących w Czerwińsku sprawowali już wcześniej księża salezjanie, ale po polsku i w rycie rzymskim. Na ukraiński tłumaczono tylko kazanie. Teraz będzie szansa na liturgię we własnym rycie w pięknej romańskiej bazylice. Również w Płocku, w Stanisławówce, w kościele dolnym, w każdą niedzielę o godz. 12 będzie odprawiana liturgia w obrządku wschodnim.

W pierwszej Mszy św. uczestniczyli nie tylko Ukraińcy, ale również Polacy. - Mój dziadek pochodził ze Lwowa i opowiadał mi, że przed wojną lubił chodzić do cerkwi, aby słuchać tych szczególnych śpiewów i uczestniczyć w tej liturgii. Chciałem i ja wejść w doświadczenie mojego dziadka - mówił nam jeden z mieszkańców Płocka. - Mieszkam w Orszymowie k. Wyszogrodu, ale przyjechałam na tę Mszę do Czerwińska, bo sama chciałam w takiej modlitwie wziąć udział i pokazać dzieciom trochę inną Mszę, niż nasza, katolicka - opowiadała inna uczestniczka liturgii.

https://plock.gosc.pl/doc/4356287.Hospody-pomyluj-na-Mazowszu

linia
foto

Relikwie św. Jana Bosko w Bazylice w Czerwińsku nad Wisłą

To był niezwykły widok – wielki sarkofag z rzeźbą Świętego we wnętrzu zabytkowej bazyliki, pamiętającej czasu bp. Aleksandra z Malonne. I ludzie, którzy z wiarą modlili się, dotykając relikwiarza.

Tu od 90 lat pracują księża salezjanie i prowadzą różne dzieła duszpasterskie, dlatego Czerwińsk znalazł się na trasie peregrynacji relikwii Świętego z Turynu. Po Płocku to drugie i ostatnie miejsce na terenie diecezji płockiej, jakie nawiedziły relikwie św. Jana Bosko. W bazylice zgromadzili się przy nim nie tylko mieszkańcy, ale i pielgrzymi z innych parafii: Płońska, Mławy, Nowego Dworu. Razem z nimi modlili się i sprawowali Msze św. ich duszpasterze. W nawiedzeniu relikwii uczestniczył także inspektor ks. Sławomir Łubian SDB, inspektorii św. Stanisława Kostki w Warszawie. Popołudniowej Mszy św. przewodniczył bp Roman Marcinkowski, który w kazaniu przypomniał, jaki wzór dobrego wychowawcy pozostawił nam ks. Bosko, opiekun, duszpasterz i przyjaciel zagubionych i wypchniętych na margines małych turyńczyków.

Kim więc jest dobry wychowawca? To człowiek cierpliwy, kochający swoich podopiecznych, nie oczekujący od razu wielkich zmian; to także człowiek, który wprowadza pokój i najpierw kształtuje samego siebie, by dobrze oddziaływać na wychowanków.

- Niech te relikwie, przy których się gromadzimy, pozwolą nam się zastanowić, dokąd tak biegniemy – podkreślił bp Marcinkowski.

Podczas czerwińskiej stacji, która przypadła w środę, zostały odprawione dwie Msze św.; wspólnie modlono się Koronką do Bożego Miłosierdzia, był też czas na indywidualną modlitwę.
- To jedyne takie wydarzenie w naszym życiu, bo zapewne w najbliższych 50 latach taka wizyta się nie zdarzy. Nie wszyscy będziemy mogli pojechać do Turynu, dlatego też św. Jan Bosko „rozpoczął” wędrówkę po całej ziemi. Wciąż przypomina nam o Chrystusie, o wielkiej miłości do Eucharystii i do Matki Bożej – mówił w trakcie pożegnania relikwii kustosz sanktuarium ks. Sławomir Goworek SDB.

Kim św. Jan Bosko jest dla pielgrzymów naszej diecezji? To święty na nasze czasy, podkreślają zapytane pątniczki z Płońska. - Może przyciągnąć łagodnością, dobrocią. Jest wciąż wzorem opiekuna, nauczyciela – podkreśla pani Teresa.

- Dla mnie nawiedzenie tych relikwii, to była szczególna radość. Ja mam takie osobiste doświadczenie, związane ze św. Janem Bosko. Kiedy byłam na czerwińskim Wieczerniku po raz pierwszy, poszłam do spowiedzi, chociaż nie planowałam i usłyszałam słowa: „trzymaj się dwóch kolumn”. Zastanawiałam się, o jakie kolumny chodzi, ale gdy przyjechałam do domu, znalazłam w książce wielką wizję ks. Bosko na czasy ostateczne – te dwie kolumny Eucharystia i Maryja – wspomina pani Mirosława.

- Zainteresowałam się postacią św. Jana Bosko, bo szczególnie zależy mi na dobru młodych ludzi. Czytałam dużo książek na temat świętego, chociaż najpierw interesowało mnie to wszystko od strony historycznej, potem uwierzyłam, że to się wydarzyło, uwierzyłam w wizje ks. Bosko. Gdyby to nie było prawdą, nie byłoby tych wielkich dzieł – mówi pani Danuta z Nowego Dworu.

https://plock.gosc.pl/doc/1586102.Czerwinska-stacja-ks-Bosko

linia
foto





























Warto przekroczyć próg romańskiej bazyliki w Czerwińsku, bo w nią jest wpisana wielka katecheza o historii i wierze.

Obok słynnych płockich drzwi katedralnych, najstarszą i najbardziej czcigodną bramą wiary w diecezji jest romański portal bazyliki Zwiastowania NMP w Czerwińsku. Obie nadwiślańskie świątynie pochodzą z XII wieku, z czasów bp. Aleksandra z Malonne.

Katedra była jednak wielokrotnie i gruntownie przebudowywana, zaś opactwo kanoników regularnych w Czerwińsku bardziej zachowało swój surowy, pierwotny charakter. Przetrwały romańskie mury, wieże czy portal, które sprawiają, że świątynię tę można uznać za najstarszy, zachowany integralnie kościół w diecezji.

– Imponująca jest historia tego miejsca, która byłaby niezrozumiała bez wiary. Tu wręcz potykamy się o wiarę wyznawaną przez wieki. Czerwińsk był miejscem pielgrzymek królów, biskupów i wiernych czcicieli Maryi. Ten szlak powinien ożyć w Roku Wiary – podkreśla proboszcz bazyliki ks. Sławomir Goworek, salezjanin. Po 1129 roku zostali tu sprowadzeni zakonnicy, a już około 1155 roku zakończono budowę granitowego kościoła pw. Matki Bożej. Od początku więc było to miejsce modlitwy i kultu maryjnego. Już w 1648 roku biskup płocki Karol Ferdynand Waza wydał dekret uznający autentyczność cudów za przyczyną Matki Bożej – wtedy Czerwińsk stał się oficjalnie jednym z pierwszych sanktuariów diecezji płockiej.

– Znakiem wiary jest przede wszystkim cudowny obraz Matki Bożej, od wieków otoczony kultem i licznymi wotami. Tu wciąż doświadcza się siły wiary – podkreśla ks. Goworek. Wskazuje również na freski w jednej z kaplic. – Pochodzą z XIII wieku i mają charakter katechetyczny, ilustrują sceny ze Starego i Nowego Testamentu. Niestety, ocalały fragmenty tylko niektórych z przedstawień. Ale wchodzących do bazyliki najpierw oczarowuje romański portal. Choć zachował się tylko częściowo, jest dziś najstarszym i najwybitniejszym przykładem monumentalnej rzeźby portalowej w Polsce, powstał około 1140. Został częściowo odtworzony 100 lat temu przez Stefana Szyllera. Bezcenne są kapitele kolumn i przedstawione na nich postaci – symbolicznie ukazujący egzorcyzm i walkę dobra ze złem. Portal, bogato zdobiony, prawdopodobnie zawierał również inne sceny, w tym Zwiastowanie Maryi. Do dziś zachowały się z niej jedynie niektóre fragmenty. Nad portalem, który dziś prowadzi do świątyni, widnieją słowa z Ewangelii: „Pójdźcie do Mnie wszyscy, którzy pracujecie i obciążeni jesteście”.
https://plock.gosc.pl/doc/1476240.Tu-nawet-kamienie-mowia

linia
foto

Czerwińska bazylika odzyskuje dawny blask. Na początek pracom konserwatorskim poddano wieżę północną.

Dostojną romańską świątynię można nazwać "siostrą" płockiej katedry, bo obie budowle powstały za czasów bp. Aleksandra z Malonne, a teraz tak się składa, że w podobnym czasie przechodzą prace remontowe i konserwatorskie. Zarządzający obydwoma zabytkami mają nadzieję, że już wkrótce dwie nadwiślańskie bazyliki zostaną włączone do prestiżowej grupy Pomników Historii.

Właśnie zakończono remont wieży północnej, a jego efekty są widoczne gołym okiem. - Zgodnie z decyzją konserwatora zabytków powróciliśmy do pierwotnego pokrycia wieży dachówką, która zastąpiła blachę miedzianą. Ta wciąż pokrywa drugą wieżę i cały dach bazyliki. W wyniku przeprowadzonych prac konserwatorskich i restauratorskich umocniono ściany wieży, wprowadzono zbrojenia między blokami skalnymi i przywrócono w wielu miejscach oryginalną zaprawę murarską, zwłaszcza w narożnikach wieży, gdzie w wyniku erozji, powodowanej przez warunki atmosferyczne, ta zaprawa uległa zniszczeniu - opowiada ks. proboszcz Łukasz Mastalerz o pracach przeprowadzonych na ponad 30-metrowej kamiennej wieży.

Teraz trwają prace przy średniowiecznej wieży opata Rafała, tam trzeba m.in. wymienić zniszczone cegły oraz wzmocnić szczyty XV-wiecznego zabytku. Zaś we wnętrzu kościoła już wkrótce na belkę tęczową w nawie głównej powróci XVII-wieczny wielki krzyż z figurą Ukrzyżowanego wraz z otaczającą go wicią w kształcie serca. Prace konserwatorskie tego zabytku niedawno zakończono.

Środki finansowe na przeprowadzone prace remontowo-konserwatorskie pochodziły z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego i od Mazowieckiego Konserwatora Zabytków.
https://plock.gosc.pl/doc/4347674.Zawsze-piekna

linia
foto

Czytelny obraz i jasny przekaz płynie z jednego z najstarszych miejsc kultu w diecezji płockiej, z jego średniowiecznych murów i z Ewangelii. Przypomniał o nich bp Piotr Libera w czasie liturgii transmitowanej w ubiegłą niedzielę przez TVP Polonia.

Mija w tym roku 50 lat od podniesienia do godności bazyliki mniejszej kościoła w Czerwińsku oraz 95 lat pracy duszpasterskiej w tym miejscu księży salezjanów. Z tej okazji Mszy św. przewodniczył bp Piotr Libera.

W kazaniu odniósł się do dziedzictwa czerwińskiego opactwa, w którym wyraźnie wybrzmiewają historia Polski oraz słowo Boże, wzywające do głębszego odczytywania otaczającej nas rzeczywistości. Rozważając Ewangelię św. Marka (7, 31–37) o uzdrowieniu głuchoniemego, biskup zwrócił uwagę, że nasze czasy potrzebują Jezusowego wezwania. – Jak bardzo tego „effatha” potrzebują nasze czasy! Jak wciąż trzeba to słowo powtarzać! Effatha! Otwórz się! Otwierajmy się na świat sprawdzonych wartości polskiej historii zapoczątkowanej przy chrzcielnym źródle Mieszka I. Na świat Bożych wartości, wartości życia naszych świętych. Effatha! Otwórz się! W dokonującej się odbudowie Rzeczpospolitej otwierajmy się także na świat wartości wskazanych przez naszych największych: Piłsudskiego, Dmowskiego, Paderewskiego, Korfantego, Karskiego, Lecha Kaczyńskiego. Nauczycieli wartości mamy tutaj! Niepotrzebne jest nam szukanie sędziów i adwokatów polskich spraw za granicą, niepotrzebna jest uprawiana na siłę „pedagogika wstydu”, niepotrzebna „polityczna poprawność” tamtejszych niechrześcijańskich, często zepsutych elit! Otwórz się na piękno, głębię wiary. Bo jesteś głuchoniemy, niedowidzący, jeśli nie potrafisz dostrzec piękna i głębi: modlitwy, medytacji, pielgrzymki! Jeśli nie słyszysz tajemniczego głosu, płynącego z Ewangelii. Jeśli w ludzkiej wierze i jej poszukiwaniu widzisz tylko zbędny balast, w Kościele – tylko brud, w księdzu – tylko „kler”. Tak, jest słabość i grzech, ale to nie jest prawda o wierze, o Kościele, o księdzu! Cała prawda! – mówił z mocą bp Libera. Przypomnijmy, że tytuł bazyliki mniejszej noszą w naszej diecezji trzy kościoły: katedra w Płocku, kolegiata w Pułtusku i kościół w Czerwińsku n. Wisłą.

https://plock.gosc.pl/doc/5018485.Polska-to-Czerwinsk

linia
foto

Salezjański teatr jest pusty. W salezjańskim teatrze jest dziś cicho - jeszcze tydzień temu rozbrzmiewał w nim pasyjny śpiew i niosła się nadzieja zmartwychwstania.

15. aktorów i 24 spektakle w 5 wielkopostnych weekendów. W każdy z nich do Czerwińska n. Wisłą, jak co roku, mieli przyjeżdżać sympatycy jednego z najsłynniejszych misteriów pasyjnych w Polsce. Taki był tegoroczny plan, który zweryfikowały rozporządzenia związane z sytuacją epidemiologiczną w kraju. Organizatorzy wstrzymali pokazy misterium aż do odwołania.

7 i 8 marca wystawiono pierwsze i, jak dotąd, jedyne spektakle w tym roku, które obejrzało ponad 700 osób. W tym gronie znaleźli się m.in parafianie z Zeńboka, Popowa Kościelnego, Radzymina k. Płońska, Gruduska, Makowa Mazowieckiego, mieszkańcy Czerwińska n. Wisłą, a także pielgrzymi spoza diecezji.

Tegoroczny spektakl bazuje na pierwotnym, legendarnym scenariuszu z tekstem autorstwa ks. Franciszka Harazima i muzyką ks. Antoniego Hlonda (Chlondowskiego), który po raz pierwszy wystawiono w czerwińskim teatrze w 1949 roku. Od tamtego czasu zmieniło się wiele, także odbiorca, którego oczekiwania i wrażliwość uwzględnia nowy scenariusz. Misterium w reż. Marcina Kozubka opowiadają gesty, symbole i muzyka liturgii Wigilii Paschalnej, a kluczem do zrozumienia całości jest zmartwychwstanie. Wiele scen mówi właśnie o wydarzeniach po zmartwychwstaniu Jezusa, którego widz przez cały spektakl "obserwuje", patrząc na ustawiony pośrodku sceny paschał. - To spektakl teologiczny, który mówi o przeżywaniu chrześcijaństwa w perspektywie zmartwychwstania. Jesteśmy dziećmi Boga, który dla nas pokonał śmierć i dał nam nowe życie. Już dziś mamy udział w tej radości paschalnej - mówił reżyser Mariusz Kozubek.

W pobliżu paschału czuwa współcierpiąca Matka. Ten współudział Maryi w dziele zbawienia chciano w tym roku, gdy przypada j50. rocznica koronacji czerwińskiej Madonny, zaakcentować w sposób szczególny. Maryja to przede wszystkim Kobieta, Oblubienica, Matka - Ta, która rozumie, słucha, modli się z całym Kościołem i prowadzi do wiary.

Po spektaklu, na prośbę organizatorów, publiczność powstrzymała się od oklasków. Aktorzy w ciszy przeszli przez salę niosąc światło zapalone od paschału, pozostawiając swoich widzów w zamyśleniu nad śmiercią i życiem - jeszcze wtedy nikt nie przypuszczał, że w tym wymownym zamyśleniu przyjdzie trwać nieco dłużej... z powodu pandemii.

https://plock.gosc.pl/gal/pokaz/6204410.Misterium-Meki-Panskiej-w-Czerwinsku-n-Wisla/37#gt

linia
foto

Modlitwa wypowiadana nad taflą wody brzmi inaczej, dlatego co roku jej sympatycy wyznaczają sobie cztery terminy spotkań, podczas których wspólnie rozważają kolejne tajemnice Różańca.

Czerwińscy wodniacy nie próżnują. Różaniec wiślany z ich udziałem był drugim w tym roku.

Rozpoczęto ok. godz. 15 w Wychódźcu. - Pan Bóg przychodzi, aby uczyć nas, jak trzeba żyć, pokazać nam, co znaczy żyć prawdziwie. Spotykając się w to sierpniowe popołudnie, chcemy przemierzać tę drogę wraz z Chrystusem i Maryją, aby wkraczać w tajemnice Ich życia rozważane w tajemnicach światła. Chcemy modlić się w intencjach, które są w naszych sercach - powiedział do zebranych nad brzegiem Wisły ks. Łukasz Mastalerz, duchowy przewodnik grupy.

Rozważania pierwszej tajemnicy różańcowej poprowadził ks. Artur Bombiński z parafii w Smoszewie, ofiarowując ją za obrońców ojczyzny z 1920 roku. Następnie około 20 łodzi przepłynęło na drugi brzeg, gdzie czekali mieszkańcy dekanatu kampinoskiego archidiecezji warszawskiej wraz z kapłanem z parafii Secymin, który poprowadził kolejną część Różańca, zawierzając w niej rodziny.

- Modlimy się na przystaniach ze wszystkimi, którzy przychodzą i chcą uczestniczyć z nami w tej modlitwie. Płyniemy na silnikach, chociaż wcześniej pływało się, wiosłując. Ksiądz Mastalerz ukształtował i usystematyzował te spływy różańcowe wspólnie z wodniakami. Modlitwa na wodzie jest niezwykła. Towarzyszy jej autentyczna przyroda. To połączenie wiary z bojaźnią, i tą Bożą, i tą przed wodą, bo to żywioł, który budzi respekt - mówi Dariusz Umięcki, uczestnik Różańca.

- Na wodzie inaczej niż w kościele obcuje się z modlitwą, dlatego na te Różańce przychodzi coraz więcej osób i tym samym przybywa łódek. Zawsze znajdzie się miejsce dla osób, które nie dysponują łódką, a chciałyby z nami popłynąć - dodaje Marcin Gortat, udzielający się przy organizacji modlitewnych spotkań.

Proboszcz parafii w Czerwińsku n. Wisłą ks. Mastalerz przypomniał także o tradycji wodniackiej, jaką było zawierzanie się opiece Maryi przed wypłynięciem na wodę - poprzez śpiewanie godzinek na Jej cześć. Dlatego po każdej dziesiątce Różańca intonowano ich kolejne części. W tę przedostatnią niedzielę sierpnia rozważano tajemnice światła. Około 10-kilometrowa trasa wiodła przez Wychódźc, Secymin, Zdziarkę, Pragę i miała swój koniec na czerwińskich bulwarach. Różańcową flotę prowadziła pychówka Janusza Zajączkowskiego, który doskonale zna ten fragment rzeki. Tegoroczne spotkania modlitewne, w których można jeszcze wziąć udział, odbędą się 15 września i 13 października.

https://plock.gosc.pl/doc/5795832.Z-Rozancem-po-Wisle

linia
foto

W tym roku Misterium Męki Pańskiej w Czerwińsku nad Wisłą ma swoisty jubileusz - po raz pierwszy zagrano tu spektakl pasyjny 70 lat temu.

Trwają spektakle misterium Męki Pańskiej w Czerwińsku nad Wisłą.

Sobotnie słoneczno-wiosenne popołudnie. Na placu przy bazylice czerwińskiej ustawia się coraz więcej autokarów. Wychodzą z nich kolejne fale pielgrzymów, które wlewają się do sali teatralnej, aby obejrzeć misterium Męki Pańskiej. Wśród nich nawet młode rodziny z maleńkimi dziećmi, całkiem grzecznymi podczas półtoragodzinnego spektaklu. Widownia szybko się zapełnia.

Misterium autorstwa salezjanów: ks. Franciszka Harazina, zamordowanego przez Niemców w Auschwitz, i ks. Antoniego Hlonda (ps. Chlondowski), który skomponował muzykę, zagrano po raz pierwszy w Czerwińsku dokładnie 70 lat temu. Dziś spektakl ewaluuje, zmienia reżyserów, a w obsadzie nie ma oczywiście nowicjuszy salezjańskich, jak to było dawniej, ale są m.in. profesjonalni aktorzy.

W tym roku czerwińskie misterium, w zamyśle autorów, miało być formą katechezy, wprowadzającej widzów - uczestników (nie sposób takiego spektaklu tylko oglądać) w przeżywanie Triduum Paschalnego. Gdy w pierwszej scenie aktorzy niejako losują swoje role, nie ma wśród nich najważniejszej roli Jezusa. Nie bez powodu za chwilę wnoszony jest na scenę paschał...

Jeśli ktoś spodziewa się spektaklu w tradycyjnym duchu, z odtworzonym przebiegiem Męki Pańskiej, może być zaskoczony. Pojawia się m.in. scena nocnej straży, czy sąd Jezusa przed Piłatem, ale czerwińskie misterium jest w tym roku pewną interpretacją oryginalnego dzieła księży Harazina i Hlonda, opowiedzianym z perspektywy żydowskiego święta paschy i Liturgii Wielkiego Soboty. Narracja przybiera formę opowiadanych sobie wzajemnie wspomnień apostołów i uczniów Jezusa, w których radość miesza się z lękiem, nadzieja ze zwątpieniem. Tej opowieści wychodzenia z ciemności do światła towarzyszy cały czas płomień świecy paschalnej, zgaszony raptownie na krótki, znaczący moment.

Ważną rolę (chyba coraz ważniejszą we wznowionym misterium czerwińskim) pełni grana na żywo muzyka i śpiew. W tym roku, wybrzmiewają w nim m.in. oryginalne pieśni, napisane przez ks. Hlonda i wersy "Gorzkich Żali". To one m.in. swymi plastycznymi opisami przypominają fizyczne męki i cierpienia Jezusa.
https://plock.gosc.pl/doc/5436515.Czerwinska-Pasja-droga-z-ciemnosci-do-swiatla

linia
foto

„Jaka Wigilia, taki cały rok" – w wigilijny wieczór Telewizja Polska wyemitowała wieczorem koncert kolęd i pastorałek, który odbył się w Czerwińsku nad Wisłą. Wysłuchała go między innymi Para Prezydencka.

Koncert odbył się w Bazylice Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie w Czerwińsku nad Wisłą (woj. mazowieckie). Koncert „Jaka wigilia, taki cały rok” zorganizowała Telewizja Polska S.A. oraz Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia.

W koncercie wzięli udział popularni polscy artyści: Maryla Rodowicz, Andrzej Piaseczny, Mietek Szcześniak, Sebastian Karpiel-Bułecka, Piotr Cugowski, Marika, Mateusz Ziółko, Katarzyna Cerekwicka, zespół folklorystyczny Kapela Ludowa oraz chór Sound'n'Grace

Klasztor, w którym śpiewano kolędy, wzniesiono jako dwuwieżowy kościół z kamienia w pierwszej połowie XII wieku z inicjatywy biskupa płockiego Aleksandra z Mallone. Dwie wieże świadczą o wysokim znaczeniu tej świątyni. Podobne mają tylko kościół św. Andrzeja w Krakowie, kolegiaty w Opatowie i w Tumie, a także dwa kościoły śląskie – w Lwówku i w Wierzbnej. Bazylika w Czerwińsku przechodziła bardzo burzliwe koleje losu, co spowodowało, że dziś nie można obejrzeć pierwotnego wyglądu świątyni. We wnętrzu świątyni wielką atrakcją są freski z XIII wieku. To największy zespół malowideł romańskich w Polsce. Bazyliką opiekują się dziś Towarzystwo Salezjańskie.

https://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/art,1233,wigilijny-koncert-koled-i-pastoralek.html

linia

[1] [2] [3] [4] [5][6] [7] [8]

Czytania na dziś


Nowości

Czerwińsk nad Wisłą – duchowa łączność historyczna z papieżem Leonem XIV
Papież Leon XIV, były generał Zakonu Świętego Augustyna, wywodzi się z duchowości opartej na Regule św. Augustyna, którą stosowali również Kanonicy Regularni Laterańscy – dawni gospodarze Opactwa Romańskiego w Czerwińsku nad ...
more

Dodano:  19.05.2025 r.  
line

Świadkowie wiary i historii – spotkanie w naszej czerwińskiej parafii z ks. prof. Jarosławem Wąsowiczem SDB
W przyszłą niedzielę 25 maja 2025 roku podczas każdej Mszy Świętej, będziemy mieli zaszczyt gościć w naszej wspólnocie parafialnej ks. prof. UKSW dr hab. Jarosława Wąsowicza SDB. W swoim wystąpieniu przybliży nam sylwetki wybitnych ...
more

Dodano:  17.05.2025 r.  
line

Habemus papam! – kard. Robert Prevost przyjął imię Leona XIV
Dziś 08 maja 2025 roku w uroczystość, św. Stanisława Biskupa i Męczennika, głównego Patrona Polski, Kardynał Robert Prevost z USA, 69-letni dotychczasowy prefekt Dykasterii ds. Biskupów, został wybrany na konklawe 267. papieżem ...
more

Dodano:  08.05.2025 r.  
line

Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, Salezjanie, ul. Klasztorna 23; 09-150 Czerwińsk n. Wisłą ; tel: 784 447 768;  
Konto: 05 9011 0005 0269 7361 2000 0010


pomnik historii Rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy z dnia 19 kwietnia 2021r.
„Czerwińsk nad Wisłą – dawne opactwo Kanoników Regularnych”, zostaje uznane za pomnik historii.
Dz.U. 2021 poz. 767

© Copyright Salezjanie Czerwińsk 2013-2025
© pphem


DUCHOWA STOLICA MAZOWSZA
Czerwińsk nad Wisłą

Zobacz nasz kanał na YouTube